Greg Van Avermaet: Jestem pewien, że wkrótce nauczę się kilku słów po polsku

Nie lada gratka czeka na polskich kibiców! Aktualny mistrz olimpijski oraz lider CCC Team w rozmowie z WP SportoweFakty zapowiedział, że planuje start w Tour de Pologne.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Greg Van Avermaet Materiały prasowe / Chris Auld Photography / Na zdjęciu: Greg Van Avermaet
Marek Bobakowski, WP SportoweFakty: Jest pan liderem jedynej, i zarazem pierwszej w historii, polskiej grupy kolarskiej w World Tourze. Wystartuje pan w Tour de Pologne, największym wyścigu w naszym kraju?

Greg Van Avermaet, CCC Team: Wygląda na to, że tak. Na tym etapie planowania mam ten wyścig w swoim kalendarzu i bardzo się z tego cieszę. Wiem, że kolarstwo jest bardzo popularne w Polsce, ma sporą grupę kibiców, na dodatek jeździ u was wielu utalentowanych zawodników. Tym bardziej jestem podekscytowany, że będę mógł zaprezentować się na polskich szosach. Tour de Pologne rozpoczyna się (3-9.08. - przyp. red) tuż po Tour de France, w którym również wystartuję. Wypadki losowe, oby ich nie było, mogą więc spowodować, że mój kalendarz startowy jednak zostanie zmieniony. Oby nie.

Startował pan w TdP do tej pory raz, w 2012 roku (van Avermaet zajął wówczas 18. miejsce w klasyfikacji końcowej - przyp. red.). Jak pan wspomina nasz kraj?

Podczas wyścigów kolarze nie bardzo mają okazję, aby poznać bliżej kraj, w którym startują. Mimo to pamiętam, że Polska mi się spodobała, zarówno kibice, jak i poziom organizacji tego wyścigu.

ZOBACZ WIDEO Andrzej Strejlau zachwycony Piątkiem. "Pokazuje jak powinien grać środkowy napastnik!"

Co pan wie o Polsce?

Orientuję się w historii waszego kraju, choć nie uznałbym siebie za naukowego eksperta. Oczywiście znam polskich kolarzy, co daje mi mniej więcej obraz tego, jaki macie potencjał. Teraz trenuję z zawodnikami z Polski, współpracuję z personelem z waszego kraju, więc jestem pewien, że wkrótce nauczę się kilku słów po polsku.

A CCC? Kojarzył pan tę firmę przed podpisaniem kontraktu w lipcu 2018 roku?

Znałem CCC głównie z tego, że sponsorowała polski zespół, który w poprzednich latach pojawiał się w zawodowym peletonie. Wiedziałem, że to duża firma, że jest z Polski, ale szczerze mówiąc nie wnikałem szczególnie czym się dokładnie zajmuje, jako producent butów.

Właścicielem CCC jest były polski kolarz - Dariusz Miłek. Miał pan okazję go już poznać osobiście?

Tak, kilka razy rozmawialiśmy. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w lipcu 2018 roku, podczas Tour de France, kiedy była podpisywana umowa gwarantująca nowej ekipie CCC Team starty w światowej ekstraklasie. Prezes Miłek odwiedził nas potem w grudniu 2018 roku podczas przedsezonowego obozu przygotowawczego, przyjechał również na przełomie stycznia i lutego na kolejny obóz, tym razem już rozpoczynający nowy sezon. Jest pasjonatem kolarstwa, osobą niezwykle zaangażowaną w projekt, mającą wiele ciekawych przemyśleń. Nie mogę się doczekać naszych kolejnych spotkań w trakcie sezonu.

W CCC Team jest kilku polskich kolarzy. Co pan o nich sądzi?

Łukasz Owsian i Szymon Sajnok w styczniu brali udział w Santos Tour Down Under w Australii, więc nie miałem okazji z nimi trenować. Przygotowywałem się natomiast z Pawłem Bernasiem, Kamilem Gradkiem i Łukaszem Wiśniowskim, ponieważ oni wszyscy są w szerokiej grupie szlifującej formę na wiosenne klasyki. Z tego, co zdążyłem zauważyć, to Polacy są bardzo pracowici, zdeterminowani, ambitni. Oni doskonale wiedzą, że dostali wielką szansę pokazania się w World Tourze. Chcą się nauczyć jak najwięcej.

Wiśniowski w World Tourze jest już obecny od jakiegoś czasu. W Polsce mówi się, że ma "papiery" na specjalistę od wyścigów jednodniowych. Podziela pan tę opinię?

Tak! Łukasz to wielki talent. Już przed rokiem pokazał swoje możliwości będąc na drugim miejscu w Omloop Het Nieuwsblad. Mimo młodego, jak na kolarza wieku, ma już duże doświadczenie z jazdy po bruku, jeszcze z czasów jego występów w Quick Step. Bardzo liczę na jego pomoc w wiosennych klasykach. Sporo razem trenowaliśmy w ostatnich tygodniach i jestem spokojny o jego formę. Chciałbym, aby również sam powalczył o dobre wyniki w pierwszej części sezonu.

W tym sezonie CCC Team nie ma lidera na najważniejsze wyścigi wieloetapowe. Ma się to zmienić w kolejnych latach. Mówi się na przykład o Michale Kwiatkowskim.

Czytaj więcej: Michał Kwiatkowski liderem CCC Team. To możliwe już za kilkanaście miesięcy >>

To w sumie naturalne, że polska ekipa sponsorowana przez polską firmę chciałaby, aby jednym z jej liderów był Polak. Michał to wielki zawodnik, wystarczy spojrzeć w jego sportowe CV. Mistrzostwa świata nie zdobywa się przypadkowo, a i w ostatnim czasie pokazuje, że coraz lepiej sobie radzi w wieloetapówkach. Myślę, że w przyszłości może próbować na poważnie liderować w najważniejszych wyścigach świata, Tour de France, Giro d'Italia czy Vuelta a Espana.

A może Rafał Majka? Szefowie CCC rozmawiali z nim o tej roli już w lipcu 2018. Wtedy odmówił, ale może w przyszłości?

Rafał stał ze mną na podium podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro 2016 (van Avermaet wygrał, Majka był trzeci - przyp. red.). To kolejny świetny kolarz z Polski i myślę, że nie miałby problemu z funkcją lidera zespołu podczas największych wyścigów. Zresztą, taką rolę już pełnił. Jednak nie mówmy tylko o Polakach, jako potencjalnych liderach CCC Team w przyszłości. W kręgu zainteresowań ekipy są pewnie kolarze również z innych krajów.

Wróćmy do obecnego sezonu. Jakie są pana najważniejsze cele?

Oczywiście skupiam się jak zawsze na wiosennych klasykach. Najbardziej zależy mi na Ronde van Vlaanderen, bo po wygranej w 2017 roku Paryż-Roubaix chciałbym wygrać kolejny monument (do tego grona jest zaliczanych zaledwie pięć najbardziej prestiżowych wyścigów jednodniowych na świecie - przyp. red.). Będę się starał również o wygraną w innych wyścigach w pierwszej części sezonu. Drugim wielkim celem jest Tour de France, zwłaszcza że wyścig w tym roku zaczyna się w Belgii, mojej ojczyźnie. Dlatego jest wyjątkowy. Wspominałem już o Tour de Pologne, który również jest na mojej liście bardzo ważnych wyścigów. Lubię się także ścigać w kanadyjskich wyścigach.

Szefowie CCC Team postawili przed wami zadanie 20 zwycięstw w sezonie. Realne?

Tak. Przecież już teraz mamy dzięki Paddy'emu Bevinowi dwie wygrane (więcej szczegółów TUTAJ >>). Zrealizowaliśmy już więc 10 procent celu. Szkoda, że Bevinowi kraksa przeszkodziła w walce o triumf w klasyfikacji generalnej Santos Tour Down Under. Mimo to postawa CCC Team w Australii zachwyciła. Chłopcy spisali się fantastycznie. Paradoksalnie fakt, że nie mamy lidera na wyścigi wieloetapowe powoduje, że będziemy walczyć o zwycięstwa na poszczególnych etapach i dzięki temu będzie nam łatwiej o te 20 wygranych. Jesteśmy zmotywowani, aby osiągnąć ten cel.

Przez wiele lat jeździł pan w BMC, teraz w CCC Team. Są różnice?

Tak naprawdę nic się nie zmieniło. Mamy wielu nowych kolarzy, nowych pracowników, dlatego nasz grudniowy obóz był tak ważny, aby się poznać. Jednak z punktu widzenia organizacyjnego, zarządzania i warunków pracy wszystko wygląda tak samo. A to bardzo ważne dla każdego z nas.

***

Van Avermaet zadebiutuje w składzie CCC Team w najbliższą środę (6.02). Aktualny mistrz olimpijski rozpocznie sezon 2019 w wyścigu Volta a la Comunitat Valenciana. Pięcioetapowy wyścig zgromadził na starcie bardzo mocną obsadę (wystartuje m.in. triumfator zeszłorocznego TdF - Geraint Thomas). Zapraszamy do WP SportoweFakty na codzienne relacje z tych zawodów.

Obok GVA w składzie "Pomarańczowych" zobaczymy: Guillaume Van Keirsbulcka, Gijsa Van Hoecke, Alessandro De Marchiego, Amaro Antunesa, Łukasza Wiśniowskiego oraz Michaela Schaera.

Czy Greg Van Avermaet wygra Tour de Pologne?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×