[b]
Marek Bobakowski, WP SportoweFakty: Jest pan liderem jedynej, i zarazem pierwszej w historii, polskiej grupy kolarskiej w World Tourze. Wystartuje pan w Tour de Pologne, największym wyścigu w naszym kraju?[/b]
Greg Van Avermaet, CCC Team: Wygląda na to, że tak. Na tym etapie planowania mam ten wyścig w swoim kalendarzu i bardzo się z tego cieszę. Wiem, że kolarstwo jest bardzo popularne w Polsce, ma sporą grupę kibiców, na dodatek jeździ u was wielu utalentowanych zawodników. Tym bardziej jestem podekscytowany, że będę mógł zaprezentować się na polskich szosach. Tour de Pologne rozpoczyna się (3-9.08. - przyp. red) tuż po Tour de France, w którym również wystartuję. Wypadki losowe, oby ich nie było, mogą więc spowodować, że mój kalendarz startowy jednak zostanie zmieniony. Oby nie.
Startował pan w TdP do tej pory raz, w 2012 roku (van Avermaet zajął wówczas 18. miejsce w klasyfikacji końcowej - przyp. red.). Jak pan wspomina nasz kraj?
Podczas wyścigów kolarze nie bardzo mają okazję, aby poznać bliżej kraj, w którym startują. Mimo to pamiętam, że Polska mi się spodobała, zarówno kibice, jak i poziom organizacji tego wyścigu.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Strejlau zachwycony Piątkiem. "Pokazuje jak powinien grać środkowy napastnik!"
Co pan wie o Polsce?
Orientuję się w historii waszego kraju, choć nie uznałbym siebie za naukowego eksperta. Oczywiście znam polskich kolarzy, co daje mi mniej więcej obraz tego, jaki macie potencjał. Teraz trenuję z zawodnikami z Polski, współpracuję z personelem z waszego kraju, więc jestem pewien, że wkrótce nauczę się kilku słów po polsku.
A CCC? Kojarzył pan tę firmę przed podpisaniem kontraktu w lipcu 2018 roku?
Znałem CCC głównie z tego, że sponsorowała polski zespół, który w poprzednich latach pojawiał się w zawodowym peletonie. Wiedziałem, że to duża firma, że jest z Polski, ale szczerze mówiąc nie wnikałem szczególnie czym się dokładnie zajmuje, jako producent butów.
Właścicielem CCC jest były polski kolarz - Dariusz Miłek. Miał pan okazję go już poznać osobiście?
Tak, kilka razy rozmawialiśmy. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w lipcu 2018 roku, podczas Tour de France, kiedy była podpisywana umowa gwarantująca nowej ekipie CCC Team starty w światowej ekstraklasie. Prezes Miłek odwiedził nas potem w grudniu 2018 roku podczas przedsezonowego obozu przygotowawczego, przyjechał również na przełomie stycznia i lutego na kolejny obóz, tym razem już rozpoczynający nowy sezon. Jest pasjonatem kolarstwa, osobą niezwykle zaangażowaną w projekt, mającą wiele ciekawych przemyśleń. Nie mogę się doczekać naszych kolejnych spotkań w trakcie sezonu.
W CCC Team jest kilku polskich kolarzy. Co pan o nich sądzi?
Łukasz Owsian i Szymon Sajnok w styczniu brali udział w Santos Tour Down Under w Australii, więc nie miałem okazji z nimi trenować. Przygotowywałem się natomiast z Pawłem Bernasiem, Kamilem Gradkiem i Łukaszem Wiśniowskim, ponieważ oni wszyscy są w szerokiej grupie szlifującej formę na wiosenne klasyki. Z tego, co zdążyłem zauważyć, to Polacy są bardzo pracowici, zdeterminowani, ambitni. Oni doskonale wiedzą, że dostali wielką szansę pokazania się w World Tourze. Chcą się nauczyć jak najwięcej.
Wiśniowski w World Tourze jest już obecny od jakiegoś czasu. W Polsce mówi się, że ma "papiery" na specjalistę od wyścigów jednodniowych. Podziela pan tę opinię?
Tak! Łukasz to wielki talent. Już przed rokiem pokazał swoje możliwości będąc na drugim miejscu w Omloop Het Nieuwsblad. Mimo młodego, jak na kolarza wieku, ma już duże doświadczenie z jazdy po bruku, jeszcze z czasów jego występów w Quick Step. Bardzo liczę na jego pomoc w wiosennych klasykach. Sporo razem trenowaliśmy w ostatnich tygodniach i jestem spokojny o jego formę. Chciałbym, aby również sam powalczył o dobre wyniki w pierwszej części sezonu.
W tym sezonie CCC Team nie ma lidera na najważniejsze wyścigi wieloetapowe. Ma się to zmienić w kolejnych latach. Mówi się na przykład o Michale Kwiatkowskim.
Czytaj więcej: Michał Kwiatkowski liderem CCC Team. To możliwe już za kilkanaście miesięcy >>
To w sumie naturalne, że polska ekipa sponsorowana przez polską firmę chciałaby, aby jednym z jej liderów był Polak. Michał to wielki zawodnik, wystarczy spojrzeć w jego sportowe CV. Mistrzostwa świata nie zdobywa się przypadkowo, a i w ostatnim czasie pokazuje, że coraz lepiej sobie radzi w wieloetapówkach. Myślę, że w przyszłości może próbować na poważnie liderować w najważniejszych wyścigach świata, Tour de France, Giro d'Italia czy Vuelta a Espana.
A może Rafał Majka? Szefowie CCC rozmawiali z nim o tej roli już w lipcu 2018. Wtedy odmówił, ale może w przyszłości?
Rafał stał ze mną na podium podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro 2016 (van Avermaet wygrał, Majka był trzeci - przyp. red.). To kolejny świetny kolarz z Polski i myślę, że nie miałby problemu z funkcją lidera zespołu podczas największych wyścigów. Zresztą, taką rolę już pełnił. Jednak nie mówmy tylko o Polakach, jako potencjalnych liderach CCC Team w przyszłości. W kręgu zainteresowań ekipy są pewnie kolarze również z innych krajów.
New kit day, orange is the new black! A new year in this color! #rideformore @CCCProTeam pic.twitter.com/wAptQvNBXH
— Greg Van Avermaet (@GregVanAvermaet) January 1, 2019
Wróćmy do obecnego sezonu. Jakie są pana najważniejsze cele?
Oczywiście skupiam się jak zawsze na wiosennych klasykach. Najbardziej zależy mi na Ronde van Vlaanderen, bo po wygranej w 2017 roku Paryż-Roubaix chciałbym wygrać kolejny monument (do tego grona jest zaliczanych zaledwie pięć najbardziej prestiżowych wyścigów jednodniowych na świecie - przyp. red.). Będę się starał również o wygraną w innych wyścigach w pierwszej części sezonu. Drugim wielkim celem jest Tour de France, zwłaszcza że wyścig w tym roku zaczyna się w Belgii, mojej ojczyźnie. Dlatego jest wyjątkowy. Wspominałem już o Tour de Pologne, który również jest na mojej liście bardzo ważnych wyścigów. Lubię się także ścigać w kanadyjskich wyścigach.
Szefowie CCC Team postawili przed wami zadanie 20 zwycięstw w sezonie. Realne?
Tak. Przecież już teraz mamy dzięki Paddy'emu Bevinowi dwie wygrane (więcej szczegółów TUTAJ >>). Zrealizowaliśmy już więc 10 procent celu. Szkoda, że Bevinowi kraksa przeszkodziła w walce o triumf w klasyfikacji generalnej Santos Tour Down Under. Mimo to postawa CCC Team w Australii zachwyciła. Chłopcy spisali się fantastycznie. Paradoksalnie fakt, że nie mamy lidera na wyścigi wieloetapowe powoduje, że będziemy walczyć o zwycięstwa na poszczególnych etapach i dzięki temu będzie nam łatwiej o te 20 wygranych. Jesteśmy zmotywowani, aby osiągnąć ten cel.
Przez wiele lat jeździł pan w BMC, teraz w CCC Team. Są różnice?
Tak naprawdę nic się nie zmieniło. Mamy wielu nowych kolarzy, nowych pracowników, dlatego nasz grudniowy obóz był tak ważny, aby się poznać. Jednak z punktu widzenia organizacyjnego, zarządzania i warunków pracy wszystko wygląda tak samo. A to bardzo ważne dla każdego z nas.
***
Van Avermaet zadebiutuje w składzie CCC Team w najbliższą środę (6.02). Aktualny mistrz olimpijski rozpocznie sezon 2019 w wyścigu Volta a la Comunitat Valenciana. Pięcioetapowy wyścig zgromadził na starcie bardzo mocną obsadę (wystartuje m.in. triumfator zeszłorocznego TdF - Geraint Thomas). Zapraszamy do WP SportoweFakty na codzienne relacje z tych zawodów.
Obok GVA w składzie "Pomarańczowych" zobaczymy: Guillaume Van Keirsbulcka, Gijsa Van Hoecke, Alessandro De Marchiego, Amaro Antunesa, Łukasza Wiśniowskiego oraz Michaela Schaera.