Kontrowersje wokół sponsora grupy, w której jeżdżą Kwiatkowski i Gołaś. "Niszczy ziemię" - grzmi Greenpeace

Getty Images / Jack Taylor / Vivienne Westwood - znana, brytyjska projektantka mody - podczas jednej z demonstracji skierowanej przeciwko firmie Ineos.
Getty Images / Jack Taylor / Vivienne Westwood - znana, brytyjska projektantka mody - podczas jednej z demonstracji skierowanej przeciwko firmie Ineos.

Ineos, producent plastikowych opakowań, aż 176 razy naruszył przepisy o ochronie środowiska. Logo właśnie tej firmy, która spędza sen z powiek ekologów, już niebawem pojawi się na koszulce najlepszego polskiego kolarza.

"Mordercy", "Przez was zginiemy", "Niszczycie ziemię". Ekolodzy nie mają wątpliwości: Ineos to jeden z największych trucicieli obecnych czasów. Dają temu wyraz podczas wielu protestów, które organizują od lat. Grzechem głównym (acz nie jedynym) brytyjskiej firmy jest plastik. To właśnie wszechobecne opakowania, które zalewają rynek, a ludzkość nie może sobie poradzić z ich utylizacją, są punktem zapalnym na linii chemiczny potentat - ekolodzy.

Od 1 maja 2019 roku Ineos zostanie sponsorem tytularnym zespołu kolarskiego, w którym jeżdżą Polacy: Michał Kwiatkowski oraz Michał Gołaś (tutaj więcej szczegółów >>). Jeżdżą obok takich gwiazd zawodowego peletonu, jak Christopher Froome czy Geraint Thomas.

327 wygranych w 10 lat

Od kilku miesięcy wiemy, że Team Sky (bo tak obecnie nazywa się brytyjska grupa) straci głównego sponsora, czyli imperium medialne Ruperta Murdocha. Po 10 latach współpracy, po - jak obliczyło BBC - 327 wygranych wyścigach (m.in. zwycięstwa w: Tour de France, Giro d'Italia czy Vuelta a Espana), po wpompowaniu setek milionów euro, Sky opuszcza kolarstwo.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Ta scena mówi wiele o meczu z Łotwą. "To idealnie pokazuje, jak zagraliśmy"

Wydawało się, że dyrektor sportowy tej ekipy Dave Brailsford będzie miał potężny problem. Mówiło się nawet o odejściu - po sezonie 2019 - największych gwiazd. Między innymi Michał Kwiatkowski był łączony z polskim projektem CCC Team. Po podpisaniu umowy z Ineos wydaje się, że przyszłość ekipy polskiego mistrza świata z 2014 roku nie tylko nie jest niezagrożona, ale na dodatek jest bardziej optymistyczna niż kiedykolwiek indziej.

A to dlatego, że Ineos nie narzeka na brak pieniędzy. Nawet nie bardzo wie, co z nimi zrobić. Właściciel tej firmy - Jim Ratcliffe - w maju 2018 został ogłoszony przez "Sunday Times" najbogatszym Brytyjczykiem, z majątkiem na poziomie ponad 21 miliardów funtów (ok. 105 miliardów złotych). Mówi się głośno, że Ineos zwiększy budżet ekipy kolarskiej. A przecież od lat Team Sky miał największy budżet w zawodowym peletonie - w 2017 roku ok. 35 mln funtów. Od teraz ten poziom ma skoczyć do ok. 40 mln funtów.

- Dziękuję Sky, witam Ineos - Thomas napisał na Twitterze, tuż po ogłoszeniu informacji o nowym sponsorze. - Jestem szczęśliwy, że będziemy nadal pracować i nadal odnosić sukcesy - dodał z kolei Froome.

Wróg numer 1

Kilkadziesiąt milionów funtów przeznaczanych rocznie na sponsoring nie będzie dla Ineos żadnym problemem. Przed rokiem Ratcliff zdecydował się zainwestować w żeglarstwo. Ile? Bagatela 110 mln funtów! A wszystko po to, aby w 2021 roku brytyjska ekipa pod wodzą Bena Ainslie wygrała legendarne i prestiżowe regaty o Puchar Ameryki.

Ratcliffe rozumie sport, jak mało kto. Sam uwielbia ekstremalne wyprawy. 67-latek ukończył wiele biegów maratońskich (m.in. w Londynie), startował w wielu zawodach triathlonowych, ma na koncie wyprawy na oba bieguny, wielomiesięczne wędrówki po afrykańskich bezdrożach czy wspinaczkę na najwyższą górę Europy (Mont Blanc, 4808 m n.p.m.), która zakończyła się burzą śnieżną i całonocnym pobytem w wykopanej jamie śnieżnej.

To wszystko nie zmienia faktu, że poprzez swoją biznesową działalność jest uznawany przez ekologów za wroga numer 1. Co prawda rzecznik prasowa Greenpeace Polska, Katarzyna Guzek poinformowała nas, że: "nie zajmujemy się tym wątkiem w Polsce i nie mam wystarczającej wiedzy, aby skomentować sytuację", ale już brytyjski oddział Greenpeace wielokrotnie krytykował postępowanie Ineos.

- Firma Ineos ma bardzo bogatą tradycję w blokowaniu oraz przeciwstawianiu się europejskiej polityce ochrony środowiska - twierdzi Zach Boren, jeden z dziennikarzy brytyjskiej strony internetowej Greenpeace.

Będzie kolejny list otwarty?

Podczas licznych demonstracji organizowanych w Wielkiej Brytanii przeciwko działaniom Ineos (np. w ostatnich miesiącach spore kontrowersje wzbudzała informacja o aż 176 naruszeniach, w ciągu zaledwie trzech lat 2024-17, przepisów ochrony środowiska przez tę firmę) organizacje ekologiczne nie owijają w bawełnę. Nie ma obecnie - ich zdaniem - większego truciciela w Wielkiej Brytanii. A może i w całej Europie.

Czytaj także: Owocna wizyta w Polsce. Michał Kwiatkowski obronił pracę dyplomową >>

W lipcu 2018 Team Sky wystartował w Tour de France w specjalnych koszulkach, które promowały kampanię "Sky Ocean Rescue". Ta akcja miała na celu zmniejszenie ilości śmieci, które lądują w oceanach. - Chcemy skłonić ludzi na całym świecie do zastanowienia się nad tym, jak wykorzystują sztuczne opakowania i zachęcić do wprowadzenia zmian w ich codziennym życiu. Wszyscy możemy coś tu zmienić - przekonywał wówczas Brailsford.

W ramach tej akcji Team Sky zobowiązał się do 2020 roku wyeliminować z użycia jednorazowe opakowania z plastiku (chodzi głównie o butelki). Nie wiadomo czy akcja będzie kontynuowana po podpisaniu umowy z jednym z największych producentów plastikowych opakowań na świecie. - Kabaret - oceniają ekolodzy.

Jim Ratcliffe, właściciel Ineos podczas jednej z konferencji prasowych we wrześniu 2016. Fot. Jeff J Mitchell/Getty Images.
Jim Ratcliffe, właściciel Ineos podczas jednej z konferencji prasowych we wrześniu 2016. Fot. Jeff J Mitchell/Getty Images.

Podobny paradoks można zauważyć w żeglarstwie. Jedną z najczystszych i proekologicznych dyscyplin sportowych sponsoruje globalny truciciel. Nic więc dziwnego, że m.in. Greenpeace podpisał list otwarty skierowany do światowych władz żeglarstwa, w którym wyraża swoją dezaprobatę wobec działalności Ineos. Podobny dokument może wkrótce trafić do Międzynarodowej Unii Kolarskiej. - Chichot losu, że firma, która nas truje, promuje się przez żeglarstwo i kolarstwo, czyli dyscypliny nad wyraz ekologiczne - zauważa Boren.

Ineos to nie pierwsza firma finansująca kolarstwo, a wzbudzająca kontrowersje, również w środowisku ekologów. Astana to przecież ekipa utworzona przez kazachski rząd, który na ropie i gazie zarabia miliony dolarów. Również Bahrajn oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie, czyli kolejne kraje, które żyją z ropy, współfinansują odpowiednio ekipy Bahrain-Merida oraz UAE Emirates.

Komentarze (0)