Niedawno minął rok od wypadku Ryszarda Szurkowskiego podczas wyścigu weteranów w Kolonii. Od tamtej pory legendarny polski kolarz jest częściowo sparaliżowany. 73-latek jednak cały czas walczy, aby odzyskać sprawność i przechodzi żmudną rehabilitację.
Świetne wieści na temat stanu zdrowia Ryszarda Szurkowskiego. "Za dwa lata znów będzie sprawny" >>
Żona trzykrotnego mistrza świata w kolarstwie szosowym zdradza w "Super Expressie", że praca z rehabilitantami przynosi efekty. Żona kolarza dodała, że koledzy, którzy niedawno go odwiedzili, byli zaskoczeni, że 73-latek jest w niezłej formie.
- Postępy są zauważalne. Ryszard robi już z pomocą rehabilitantów ćwierć przysiady z pozycji stojącej. Ręce wciąż nie funkcjonują, ale góra, od pasa do szyi trochę się odblokowała i mniej Rysia boli. Dzięki ostrzykiwaniu barku botoksem. Taką kurację wykonuje się raz na pół roku - mówi Iwona Arkuszewska-Szurkowska.
Wypadek nie był jedynym ciosem dla rodziny Szurkowskich. Okazało się, że pani Iwona ma nowotwór. Niedawno przeszła zabieg, który zakończył się sukcesem.
Ludwig do Szurkowskiego: "Ryszard, wracaj do zdrowia, trzymam mocno kciuki" >>
- Miałam mięsaka pod kolanem. Wycięto mi go. Miało być lepiej, ale pojawiły się poważne problemy, bo czterdziestocentymetrowa blizna jaka została po operacji, wtopiła się w nerwy. Było już bardzo źle - o włos od amputacji nogi. (...) Niby jest usunięty, lecz rak jest cierpliwy. Nikt nie da gwarancji, czy nie pojawi się w jakimś innym miejscu. Może powrócić w każdej chwili. Ale się nie załamuję. Muszę wygrać! Muszę żyć dla Ryszarda! - opowiada żona Szurkowskiego.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Niecodzienne wydarzenie w wyścigu kolarskim