Tour de France: Voeckler bohaterem Francuzów, Sapy jeszcze nie dogonią

Thomas Voeckler (Bouygues Telecom) uprzedził peleton wygrywając w środę piąty etap Tour de France i odnosząc największe zwycięstwo w karierze. Gdyby nie centrymetry na finiszu, które pozwoliły Michaiłowi Ignatiewowi (Katiusza) ubiec Marka Cavendisha (Columbia) to może Marcin Sapa (Lampre) zostałby nagrodę dla najbardziej walecznego zawodnika etapu do Perpignan (196,5 km).

W tym artykule dowiesz się o:

33-letni Polak, debiutant w Wielkiej Pętli, był aktywnym członkiem sześcioosobowego odjazdu, którego istnienie zostało poważnie zagrożone już na 50 km przed metą, ale jednak grupy sprinterów popełniły fatalny błąd przeciągając w czasie pościg, co nie pozwoliło na bardzo prawdopodobne trzecie zwycięstwo etapowe Cavendisha.

Żadne zmiany nie nastąpiło w czołówce wyścigu. Szwajcar Fabian Cancellara (Saxo Bank) na czwartkowy pierwszy etap z metą na podjeździe piąty dzień z rzędu wyjedzie w żółtej koszulce, wyprzedzając w klasyfikacji generalnej czterech zawodników Astany: o 0,22 s Lance'a Armstronga, o 19 s Alberta Contadora, o 23 s Andreasa Klödena i o ponad pół minuty Levi Leipheimera.

Sapa przyjechał na 141. pozycji i awansował na 137. miejsce w "generalce". Za nim z sześcioosobowej ucieczki dotarł na metę w peletonie tylko Anthony Geslin (Française des Jeux).

Duma Francji

Nawet w Tour de France można być przez dziesięć dni liderem wyścigu, choć nie wygrało się żadnego etapu. 30-letni Voeckler, bohater nie tylko leżącego koło niemieckiej granicy Schittigheim, ale i całej Francji, na 4.5 km przed metą zainicjował atak, który przyniósł mu pierwsze zwycięstwo w najsłynniejszej szosowej imprezie świata.

W tym sezonie ukończył Giro d'Italia, gdzie na przedostatnim etapie uprzedził go tylko Philippe Gilbert. Wiosną spisywał się nieźle we francuskich wyścigach: wygrał Gwiazdę Bessèges, Dookoła Haut Var i jednodniowe Trofeum Wspinaczy. W górach pokazał się też przed dwoma laty zdobywając koszulkę w grochy wyścigu Paryż-Nicea.

Jego najlepszym miejscem w Tour de France było czwarte w 2004 roku. Wtedy, a jakże, w ucieczce nie walczył o etapowy triumf, bo wiedział, że mimo wszystko założy w Chartes żółtą koszulkę. Rozpoczęła się wtedy wielka kampania medialna z Voecklerem w roli głównej. Ten okazał się na tyle silny psychicznie, że utrzymał najcenniejszy trykot w kolarstwie przez dziesięć kolejnych dni.

Francuzi uwierzyli, że mają kolarza, który może być ich nadzieją na Tour, ale nic takiego nie nastąpiło, bo Voeckler to jednak nie najwyższa półka, o czym sam mówi. Od początku profesjonalnej kariery, od 2001 roku, związany jest z ekipą Jean-René Bernaudeau, który akurat 8 lipca obchodzi swoje urodziny. To wielki dzień dla całego Bouygues Telecom.

Sapa ucieka na oczach świata

Po debiutanckim starcie w wyścigu Dookoła Kataru, dwóch odjazdach w Tirreno-Adriatico i potem Trzech Dniach De Panne Sapa wdał się w ucieczkę w Tour de France na trasie, na której jeszcze rok temu nie mógł siebie wyobrazić. Od ósmego do 192. kilometra - Konin, Romanowo w gminie Sępolno, Poznań i cała kolarska Polska ściskały kciuki na człowieka, który spełnia swoje marzenia.

Zaczęło się od skromnego ataku wspólnie z Geslin i Voecklerem. Od razu odpadł Japończyk Beppu. Po kilku kilometrach kontra Ignatiewa, a potem Jewhienija Hutarowicza (Française des Jeux) i Alberta Timmera (Skil Shimano) zwiększyła liczebność czołówki do sześciu rowerów.

Odjazd zyskiwał przewagę, która jednak nie była bardzo duża: do ośmiu minut na pierwszym lotnym finiszu w Capestang wygranym przez Geslin. Potem różnica się tylko zmniejszała, by po stu kilometrach utrzymać na poziomie czterech minut.

Sapa był bodaj najczęściej dyktującym tempo zawodnikiem czołowej szóstki. To on pierwszy przejechał przez linię dwóch pozostałych lotnych premii: w Saint Jean de Barrou (107,5 km) i Canet en Roussillon (158,5 km). W międzyczasie komplet punktów za oba premiowane szczyty drugiej kategorii zgarnął Geslin.

Sytuacja ucieczki była jasna: kwestia wchłonięcia ich przez peleton była tylko odkładana w czasie. Okazało się jednak, że taka lekceważąca taktyka grup, które miały interes w wysłaniu na ostatnie metry sprinterów, wzięła w łeb.

W kolumnie panowało rozprężenie, choć tempa narzucanego na wybrzeżu nie tylko przez ekipę Astana, ale i wiatr, nie wytrzymywali wszyscy teoretycznie najmocniejsi. Po raz kolejny zniknął z pola widzenia Tom Boonen (Quick Step), który nie udowadnia na razie, że tak bardzo zależało mu na starcie w tym Tourze. Młody wspinacz Robert Gesink (Rabobank) natomiast zaliczył upadek i długo jechał trzymając się za prawe ramię, więc do wysokich gór może już nie dotrwać.

Tymczasem solidarna praca w ucieczce sprawiała, że coraz bardziej realnych kształtów przybierał sprint tej szóstki o zwycięstwo w Perpignan. Jedyny poważny sprinter wśród bohaterów etapu, mistrz Białorusi Hutarowicz, miał na dodatek do pomocy kolegę z zespołu Geslina, więc losy ewentualnej walki na końcowych metrach wydawały się przesądzone.

Ale nie! Szóstka zawodników, która na 50 km przed metą miała ledwie trochę ponad minutę przewagi nad peletonem, rozegrała końcówkę po swojemu. Już na 6.5 km przed metą Sapa został, gdy atak powziął Ignatiew, były torowy olimpijski i świata. Dwa kilometry potem na dobre rywalom odjechał Voeckler, podążył za nim Rosjanin, a reszta stawki została dogoniona przez przegrany tego dnia peleton.

96. edycja Tour de France

5. etap: Le Cap d’Agde - Perpignan, 196.5 km

środa, 8 lipca 2009

wyniki:

1. Thomas Voeckler (Francja, Bouygues Telecom) 4:29,35 godz.

2. Michaił Ignatiew (Rosja, Katiusza) + 7 s

3. Mark Cavendish (Wielka Brytania, Columbia-Highroad)

4. Tyler Farrar (USA, Garmin-Slipstream)

5. Gerald Ciolek (Niemcy, Milram)

6. Danilo Napolitano (Włochy, Katusha)

7. Jose Joaquin Rojas (Hiszpania, Caisse d'Epargne)

8. Lloyd Mondory (Francja, AG2R La Mondiale)

9. Óscar Freire (Hiszpania, Rabobank)

10. Thor Hushovd (Norwegia, Cervélo)

11. Angelo Furlan (Włochy, Lampre-NGC)

12. Leonardo Duque (Kolumbua, Cofidis)

13. Romain Feillu (Francja, Agritubel)

14. Kenny Robert van Hummel (Holandia, Skil-Shimano)

15. Albert Timmer (Holandia, Skil-Shimano)

16. Koldo Fernandez (Hiszpania, Euskaltel-Euskadi)

17. Andreas Klöden (Niemcy, Astana)

...

19. Roman Kreuziger (Czechy, Liquigas)

21. Tom Boonen (Belgia, Quick Step)

24. Fabian Cancellara (Szwajcaria, Saxo Bank)

28. Fränk Schleck (Luksemburg, Saxo Bank)

30. Marzio Bruseghin (Włochy, Lampre-NGC)

31. Tony Martin (Niemcy, Columbia-HTC)

33. Cadel Evans (Australia, Silence-Lotto)

34. Christian Vande Velde (USA, Garmin-Slipstream)

36. Andy Schleck (Luksemburg, Saxo Bank)

38. Sylvain Chavanel (Francja, Quick Step)

39. Alberto Contador (Hiszpania, Astana)

41. Lance Armstrong (USA, Astana)

48. Bradley Wiggins (Wielka Brytania, Garmin-Slipstream)

49. Linus Gerdemann (Niemcy, Milram)

56. Carlos Sastre (Hiszpania, Cervelo)

59. Levi Leipheimer (USA, Astana)

62. Denis Mienszow (Rosja, Rabobank)

63. Vincenzo Nibali (Włochy, Liquigas)

69. David Millar (Wielka Brytania, Garmin-Slipstream)

84. Oscar Pereiro (Hiszpania, Caisse d'Epargne)

91. Jewhienij Hutarowicz (Białoruś, Française des Jeux)

99. Kim Kirchen (Luksemburg, Columbia-HTC)

103. Władimir Karpiec (Rosja, Katiusza)

137. Luis León Sánchez (Hiszpania, Caisse d'Epargne)

141. Marcin Sapa (Polska, Lampre-NGC) wszyscy ten sam czas

177. Robert Gesink (Holandia, Rabobank) + 9,35 min.

klasyfikacja generalna (po 5/21 etapów):

1. Fabian Cancellara (Szwajcaria, Saxo Bank) 15:07,49 godz.

2. Lance Armstrong (USA, Astana) ten sam czas

3. Alberto Contador (Hiszpania, Astana) + 19 s

4. Andreas Klöden (Niemcy, Astana) + 23

5. Levi Leipheimer (USA, Astana) + 31

6. Bradley Wiggins (Wielka Brytania, Garmin-Slipstream) + 38

7. Haimar Zubeldia (Hiszpania, Astana) + 51

8. Tony Martin (Niemcy, Columbia-HTC) + 52

9. David Zabriskie (USA, Garmin-Slipstream) + 1,06 min.

10. David Millar (USA, Garmin-Slipstream) + 1,07

11. Sergio Paulinho (Portugalia, Astana) + 1,16

12. Christian Vande Velde (USA, Garmin-Slipstream) ten sam czas

13. Gustav Erik Larsson (Szwecja, Saxo Bank) + 1,22

14. Maxime Monfort (Belgia, Columbia-HTC) + 1,29

15. Roman Kreuziger (Czechy, Liquigas) + 1,31

16. Michael Rogers (Australia, Columbia-HTC) + 1,32

17. George Hincapie (USA, Columbia-HTC) + 1,36

...

19. Vincenzo Nibali (Włochy, Liquigas) + 1,36

20. Andy Schleck (Luksemburg, Saxo Bank) + 1,41

24. Kim Kirchen (Luksemburg, Columbia-HTC) + 2,16

25. Fränk Schleck (Luksemburg, Saxo Bank) + 2,17

27. Władimir Karpiec (Rosja, Katiusza) + 2,31

29. Carlos Sastre (Hiszpania, Cervélo) + 2,44

35. Cadel Evans (Australia, Silence-Lotto) + 2,59

36. Sergiej Iwanow (Rosja, Katiusza) ten sam czas

40. Oscar Pereiro (Hiszpania, Caisse d'Epargne) + 3,03

45. Linus Gerdemann (Niemcy, Milram) + 3,11

53. Luis León Sánchez (Hiszpania, Caisse d'Epargne) + 3,18

55. Sylvain Chavanel (Francja, Quick Step) + 3,23

71. Denis Mienszow (Rosja, Rabobank) + 3,52

105. Marzio Bruseghin (Włochy, Lampre-NGC) + 5,02

137. Marcin Sapa (Polska. Lampre-NGC) + 6,40

program:

czwartek, 9 lipca: Girona - Barcelona, 181.5 km

piątek, 10 lipca: Barcelona - Arcalis, 224 km

sobota, 11 lipca: La Vieille - Saint Girons, 176.5 km

niedziela, 12 lipca: Saint Gaudens - Tarbes, 160.5 km

wtorek, 14 lipca: Limoges - Issoudun, 194.5 km

środa, 15 lipca: Vatan - Saint Fargeau, 192 km

czwartek, 16 lipca: Tonnerre - Vittel, 211.5 km

piątek, 17 lipca: Vittel - Colmar, 200 km

sobota, 18 lipca: Colmar - Besançon, 199 km

niedziela, 19 lipca: Pontarlier - Verbier, 207.5 km

wtorek, 21 lipca: Martigny - Bourg Saint Maurice, 159 km

środa, 22 lipca: Bourg Saint Maurice - Le Grand Bornand, 169.5 km

czwartek, 23 lipca: Annecy (jazda indywidualna na czas), 40.5 km

piątek, 24 lipca: Bourgoin Jallieu - Aubenas, 178 km

sobota, 25 lipca: Montélimar - Mont Ventoux, 167 km

niedziela, 26 lipca: Montereau Fault Yonne - Pola Elizejskie w Paryżu, 164 km

Komentarze (0)