Całym światem wstrząsnęła tragedia, do której doszło na finiszu 1. etapu Tour de Pologne. W kraksie ucierpiało sześć osób, a najpoważniej Fabio Jakobsen. Holender jest w szpitalu w ciężkim stanie. W nocy był operowany, a w czwartek lekarze będą próbować wybudzić go ze śpiączki farmakologicznej.
Wypadek wywołał wielkie oburzenie, bo niesportowym zachowaniem spowodował go Dylan Groenewegen. To on zepchnął Jakobsena z trasy. Tuż po tragedii pojawiały się groźby, że sprawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
PAP poinformował, że Prokuratura Rejonowa Katowice-Północ prowadzi śledztwo. Po zakończeniu pierwszego etapu specjalna grupa zbierała materiał dowodowy na miejscu tragedii.
Dopiero później się okaże, czy będą podstawy, by postawić Groenewegenowi zarzuty. Prokuratura na razie nie chce skomentować sprawy. Sam sprawca opublikował oświadczenie.
"Nienawidzę tego, co się wczoraj stało. Nie mogę znaleźć słów, by opisać, jak bardzo mi przykro z powodu Fabia i innych, którzy ucierpieli w tym wypadku. W tej chwili zdrowie Fabio jest najważniejsze. Ciągle o nim myślę" - napisał holenderski kolarz na Twitterze.
Kolarstwo. Tour de Pologne 2020. Dylan Groenewegen przemówił. "Brakuje mi słów" >>
Po wypadku na Tour de Pologne: Groenewegen i Jakobsen. O dwóch szybkich Holendrach >>