18. etap miał wyjątkowy przebieg i zakończenie. Z ucieczki, w której brało udział ponad trzydziestu kolarzy zostało tylko dwóch. Byli to Richard Carapaz i Michał Kwiatkowski z grupy Ineos. Akcja zakończyła się powodzeniem, ale kolarze na mecie nie walczyli do ostatnich sił o wygraną. Wjechali na nią ramię w ramię. Kwiatkowski był kilka centymetrów przed Carapazem.
Choć Ekwadorczyk nie wygrał etapu, to po nim tryskał radością. W mediach społecznościowych dodał post, w którym cieszył się z wygranej Kwiatkowskiego i swojego drugiego miejsca.
"Niesamowite. Kolarstwo to sport drużynowy i wygrywanie w ten sposób jest bardzo wyjątkowe. Kwiatkowski poświęcił wiele indywidualnych zwycięstw dla zespołu, bardzo się cieszę z jego wygranej" - napisał Carapaz na swoim twitterowym profilu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa
Kwiatkowski w 2014 roku świętował zdobycie mistrzostwa świata. Wtedy był na kolarskim szczycie i wróżono mu wielką karierę i zwycięstwa w największych wyścigach świata. Jednak w ostatnich latach "Kwiato" był głównie pomocnikiem liderów grupy Ineos.
Z tego zadania wywiązywał się świetnie, ale był krytykowany przez kibiców i część ekspertów. Ci zarzucali mu, że swoją karierę rozmienił na drobne. W czwartek Kwiatkowski znów dał o sobie znać. Po etapie przyznał, że to Carapaz zaproponował mu zwycięstwo. Dla "Kwiato" to nagroda za wszystko, co robi dla drużyny.
INCREÍBLE!! El ciclismo es un deporte de EQUIPO y ganar así es muy especial @kwiato ha sacrificado muchos triunfos individuales para el equipo y estoy muy emocionado por él!! @GettyImages pic.twitter.com/MwJObBmyds
— Richard Carapaz M (@RichardCarapazM) September 17, 2020
Czytaj także:
Tour de France. Światowe media odnotowały sukces Michała Kwiatkowskiego. "Emocjonalne zwycięstwo"
Michał Kwiatkowski odpowiedział krytykom. Bez słów. Po prostu wygrał etap Tour de France [OPINIA]