Francuska policja za punkt honoru postawiła sobie odnalezienie kobiety, która wywołała fatalną kraksę na 1. etapie. Fanka stała przy szosie z transparentem i robiła wszystko, by znaleźć się w telewizyjnej transmisji. Nie zważała nawet na jadących tuż obok niej kolarzy.
Gdy jeden z nich w nią wpadł, wywołał efekt domina. Kilkudziesięciu zawodników upadło, a część z nich musiało się wycofać z uczestnictwa w tegorocznym Tour de France.
Kobieta jest poszukiwana na wszelkie sposoby, w tym w mediach społecznościowych. Francuska żandarmeria opublikowała specjalny post, w którym prosi o pomoc w odnalezieniu winowajczyni kraksy.
ZOBACZ WIDEO: Pechowy sezon polskiej olimpijki. "Treningi kończyły się płaczem"
"Ubrana w niebieskie dżinsy, biało-czerwony sweter i żółtą kurtkę, w rękach trzymała tekturę z napisem "Allez, Opi, Omi!" (do boju, dziadku i babciu). Oddaliła się z miejsca wypadku, nim przybyli śledczy. Ktokolwiek ją rozpoznaje, proszony jest o kontakt" - przekazano w komunikacie w mediach społecznościowych.
Kobieta poszukiwana jest za nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu poniżej 30 dni.
Organizatorzy Wielkiej Pętli obawiają się, że kobieta będzie miała naśladowców i proszą o zachowanie zasad bezpieczeństwa. Do apelu dołączyły się kolarskie grupy biorące udział w Tour de France.
"Kibice, proszę, abyście nie wchodzili na drogę" - przekazał zespół Jumbo-Visma za pośrednictwem mediów społecznościowych. Z powodu kolizji czterech kolarzy wycofało się z rywalizacji, a ponad dwudziestu musiało skorzystać z pomocy lekarzy.
Czytaj także:
Tour de France 2021. Kraksa za kraksą na 3. etapie!
Tour de France 2021. Mathieu van der Poel show. Co za moc Holendra!