Polski kolarz miał poważną kraksę podczas piątkowego etapu Tour de France. Rafał Majka wypadł z trasy. Mimo tego dojechał do mety, ale po zakończeniu etapu natychmiast udał się do szpitala.
Tam przeszedł dokładne badania. Te na szczęście wykluczyły złamania, a Rafał Majka podjął decyzję o kontynuowaniu zmagań w TdF 2021. Nie oznacza to jednak, że już nie odczuwa skutków karambolu.
Świadczy o tym jego wstrząsająca wręcz wypowiedź, opublikowana w mediach społecznościowych jego zespołu - UAE Team Emirates.
ZOBACZ WIDEO: Nowe oblicze reprezentacji Anglii. "To nowość"
- Całe moje ciało po wypadku jest obolałe. Trochę boli, gdy oddycham, bo wylądowałem na klatce piersiowej i lewym boku. Nogi są jednak w dobrym stanie, a morale są wysokie - przekazał Rafał Majka.
W sobotę Rafał Majka stanął na starcie kolejnego, czternastego etapu "Wielkiej Pętli". Polak nie miał jednak wiele pracy przy pomaganiu Tadejowi Pogacarowi podczas górskich etapów. W niedzielę Pogacar będzie potrzebował już większego wsparcia ze strony naszego zawodnika.
14. etap padł łupem Bauke Mollemy, który samotnie wjechał na linię mety. W klasyfikacji generalnej Pogacar wyprzedza aż o cztery minuty i cztery sekundy Guillaume Martina oraz o 5:18 Rigoberto Urana.
Kolejny etap TdF 2021 w niedzielę.
@majkaformal :"My whole body was sore today after the crash and it hurts a bit when I breath because I landed on my chest and left side. The legs are good though and morale is high. I'm totally focused on getting through to help Tadej now." #TDF#UAETeamEmirates #RideTogether pic.twitter.com/2Gkzgzkfil
— @UAE-TeamEmirates (@TeamEmiratesUAE) July 10, 2021
Zobacz też:
Majka i Kwiatkowski jadą w najbardziej niebezpiecznym wyścigu od wielu lat
Dantejskie sceny podczas I etapu Tour de France. "Ludzka głupota nie zna granic"