Dawid Migas jest utalentowanym kolarzem, ma na swoim koncie kilkanaście medali mistrzostw Polski. Jednocześnie borykać się musi z licznymi problemami, o których opowiada reportaż Dariusza Farona opublikowany na portalu WP SportoweFakty (cały tekst przeczytasz TUTAJ).
Szybko opuścił dom rodzinny. Podejmował się różnych zajęć, aby móc się utrzymać. W 2020 roku zespół kolarski z Konina zaoferował mu staż za 1300 złotych. Rzucił wtedy pracę, aby móc skupić się na jeździe.
Od kilku miesięcy musi mieszkać w piwnicy. "Nie jest to sytuacja godna młodego talentu i przyszłości polskiego kolarstwa" - możemy przeczytać na stronie zbiórki, jaką założyli jego przyjaciele.
"Jego dalsza kariera i główny cel, czyli dostanie się na igrzyska w Paryżu w 2024 roku, stoi pod znakiem zapytania. Jeśli jego sytuacja się nie zmieni, to prawdopodobnie będzie musiał zakończyć karierę" - przekazano dalej.
Tylko w 2021 roku Migas wywalczył trzy tytuły mistrza Polski. Dzięki internetowej zbiórce udało się zebrać ponad 60 tys. złotych (więcej TUTAJ). Ważną deklarację złożył także nowy prezes PZKol Grzegorz Botwina.
"Na pewno przyjrzymy się sprawie. W zarządzie PZKol jest dwóch przedstawicieli Wielkopolski, którzy na pewno dobrze znają problem pana Dawida. Jeżeli będzie możliwość pomocy, to jej udzielimy" - zapowiedział Botwina na Twitterze.
Dodajmy, że Grzegorz Botwina w sobotę (6 listopada) został wybrany na to stanowisko. Do wyścigu o fotel prezesa włączył się niespodziewanie. W drugiej turze pokonał Rafała Makowskiego 42:32. - Chcę, by polskie kolarstwo mogło znowu być synonimem wielkości - zapowiedział. Tymczasem musi zmierzyć się z wynoszącym około 20 mln złotych zadłużeniem związku.
Na pewno przyjrzymy się sprawie. W zarządzie @PZKolarski jest dwóch przedstawicieli Wielkopolski, którzy na pewno dobrze znają problem pana Dawida. Jeżeli będzie możliwość pomocy, to jej udzielimy.
— Grzegorz Botwina (@GBotwina) November 7, 2021
Czytaj także:
- Jest nowy szef najbardziej zadłużonego związku w Polsce
- Były mistrz trafił pod tlen. "Przełożyłem szczepionkę, czułem się silny..."