W środowisku kolarskim wrze. Kolejna afera z udziałem wiceministra sportu

Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK  / Na zdjęciu: Łukasz Mejza
Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK / Na zdjęciu: Łukasz Mejza

Na początku listopada wybrano nowego prezesa Polskiego Związku Kolarskiego. Według informacji Onetu wiceminister sportu, Łukasz Mejza miał namawiać do wyboru jednej z kandydatek. Działacze związku byli zbulwersowani.

W tym artykule dowiesz się o:

Niecałe trzy tygodnie temu w pruszkowskim hotelu Victor odbywało się wyborcze walne zgromadzenie Polskiego Związku Kolarskiego. Celem spotkania było wybranie następcy dotychczasowego prezesa, Krzysztofa Golwieja. W przeddzień wyborów na nieformalnej kolacji swoją obecnością zaszczycił także Łukasz Mejza.

Portal onet.pl podaje, że wiceminister sportu miał namawiać do wyboru Anny Drobek - prawniczki z Zielonej Góry. Z tego miasta pochodzi właśnie Mejza. Co więcej kandydatka na szefa PZKol prowadzi swoją kancelarię w tym samym budynku, w którym zarejestrowana jest firma obecnego członka rządu.

Obecność polityka mocno zbulwersowała delegatów Polskiego Związku Kolarskiego. - To jest skandal. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, by ministerstwo w tak otwarty sposób próbowało ingerować w wybory niezależnego związku - mówił jeden z rozmówców Onetu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

Ostatecznie Anna Drobek przegrała i to wyraźnie. Prawniczka odpadła już w pierwszej turze wraz z ustępującym prezesem, Krzysztofem Golwiejem. Wybory wygrał Grzegorz Botwina, który w drugiej rundzie pokonał Rafała Makowskiego stosunkiem dziesięciu głosów.

"6 listopada br. wiceminister Łukasz Mejza podczas Walnego Zgromadzenia Delegatów Polskiego Związku Kolarskiego pełnił wyłącznie rolę niezależnego i niezaangażowanego obserwatora" - przyznało Ministerstwo Sportu, cytowane przez Onet. Resort nie odniósł się jednak do sprawy nieformalnej kolacji.

To kolejna afera z udziałem Łukasza Mejzy. W środę na łamach Wirtualnej Polski ukazał się materiał, którego negatywnym bohaterem jest obecny członek rządu. Opisano w nim poczynania firmy wiceministra sportu, która obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane (więcej przeczytasz TUTAJ)

Zobacz też:
"Jest za brzydki". Komentator obraził piłkarza w trakcie meczu Ligi Mistrzów
Kibice pytali, czy Jan Urban chce przegrać mecz. Trener poszedł na całość

Źródło artykułu: