Sytuacja w Ukrainie wciąż jest bardzo niespokojna. Rosyjskie wojska bez przerwy próbują podbić naszego sąsiada i nic nie wskazuje na to, aby wojna miała się szybko zakończyć. Ukraińcy jednak nie dają za wygraną, a żołnierzy buduje fakt, że u ich boku nie brakuje wielkich gwiazd.
Do tej pory najgłośniej było o braciach Kliczko, Ołeksandrze Usyku, czy Wasylu Łomaczence, którzy chwycili za broń, aby walczyć z Rosjanami. Okazuje się, że na froncie można spotkać jeszcze jedną legendę sportu. To Stanisław Medwedenko, który ma w dorobku dwa mistrzostwa NBA.
43-latek grał w legendarnej drużynie Los Angeles Lakers, a jego drużynowymi partnerami byli m.in. Shaquille O'Neal i Kobe Bryant. Teraz Ukrainiec broni Kijowa. "The Atletic" opublikował obszerny artykuł, w którym Medwedenko opowiada, jak wygląda wojna.
Były mistrz NBA przyznał, że w ciągu dnia jest już spokojnie. Niebezpiecznie jednak robi się w nocy, gdy zaczyna się wzmożony ostrzał ze strony wojsk Władimira Putina. Medwedenko szczególnie zapamiętał moment, gdy obserwował, jak agresor wystrzelił ponad dwadzieścia pocisków, aby zniszczyć ukraiński system radarowy.
- Wyobrażasz to sobie? Po prostu siedzisz sobie w punkcie kontrolnym i widzisz wielką pieprzoną rakietę, która przelatuje nad tobą - wspomina słynny koszykarz.
Medwedenko na co dzień chroni jednego z najwyższych budynków w stolicy Ukrainy. Jest wyposażony w lornetkę i kałasznikowa, a następnie podczas służby obserwuje, co się dzieje wokół. W Kijowie cały czas mieszka z żoną i dziećmi.
43-latek dużo ryzykuje. Wojna jest bezlitosna, przez co u naszego sąsiada życie straciło już wielu sportowców, którzy wstąpili do wojska. Co ciekawe, jeszcze przed wojną Stanisław poszedł w ślady Witalija Kliczko i wszedł w politykę. Startował w wyborach samorządowych w Kijowie, ale nie udało mu się dostać do rady miejskiej.
Zginął walcząc o wolność swojego kraju. Nie żyje ukraiński mistrz Europy >>
Tragedia na wojnie. Nie żyje były piłkarz Karpat Lwów >>
ZOBACZ WIDEO: Ponad 2 mln wyświetleń. Cały świat pod wrażeniem "Lewego"