O 5. miejsce: Francja - Chorwacja
W meczu o piąte miejsce pomiędzy reprezentacjami Francji i Chorwacji nie wystąpili najwięksi gwiazdorzy obu ekip. To sprawiło, że na parkiecie nie zobaczyliśmy ani Tonego Parkera, który do tej pory dwoił się i troił, aby doprowadzić Francję jak najdalej. Nie było też wszechstronnego skrzydłowego Borisa Diaw oraz superobwodowych reprezentacji Chorwacji - Roko-Leni Ukicia, który w dwóch ostatnich meczach swojego zespołu rzucał średnio 19,5 punku, a także Zorana Planinicia, podstawowego kreatora gry Chorwatów.
Sam mecz, nie tylko dlatego, że nie wystąpili w nim najlepsi zawodnicy obu ekip, nie był zbyt porywający. Obaj rywale najwyraźniej myśleli już o powrocie do swoich domów, niż o kolejnych akcjach. Niemniej jednak Francja miała tego dnia w swoim składzie Nando De Colo, który w Rundzie Kwalifikacyjnej w meczu z Grecją popisał się rzutem na zwycięstwo, a teraz zagrał bardzo skutecznie i zakończył mecz z dorobkiem 15 punktów i czterech asyst. Wtórował mu najlepszy strzelec Francuzów tego dnia, Antoine Diot. Grający do tej pory średnio zaledwie 14 minut w każdym meczu wykorzystał brak Parkera i zdobył 19 punktów, a także trzy zbiórki.
Ostatecznie zwycięstwo padło łupem Francji, która zajęła piąte miejsce w turnieju. Wynik ten jest jednak rozczarowaniem dla Trójkolorowych, którzy w całym EuroBaskecie spisywali się bez zarzutów, wygrywając mecz za meczem. Bez porażki przystąpili do ćwierćfinału, jednak mieli pecha, bo słabsza forma w początkowej fazie zmagań Hiszpanii sprawiła, że zajęła ona dopiero czwarte miejsce w grupie i trafiła właśnie na Francję. Ta nie dała już rady mistrzom świata i odpadła z walki o medale. Jedyny pozytywny aspekt tego wyniku to gwarancja gry w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata w Turcji.
O 7. miejsce: Turcja - Rosja
Rosja podeszła do tego spotkania zdecydowanie bardziej zmobilizowana, niż przygnębiona ostatnimi dwiema porażkami Turcja. Było to widać także na parkiecie, na którym obrońcy tytułu gładko radzili sobie z rywalem. Rosja obrońcami tytułu może nazywać się tylko z nazwy, bowiem w jej składzie jest tylko trzech koszykarzy, którzy zdobyli złoto dwa lata temu w Hiszpanii. Być może to był główny powód tego, że młodzi i żądni zwycięstwa Rosjanie przez większą część meczu prowadzili różnicą powyżej 10 punktów.
Turcja zagrała bez swojego najlepszego zawodnika, Erslana Ilyasovy, który nie wystąpił z powodu drobnego urazu. Drużyny nie pociągnął także cień solidnego zawodnika z NBA, Hedo Turkoglu, który ponownie zdobył zaledwie cztery punkty, pudłując wiele rzutów. W całym EuroBaskecie były kolega Marcina Gortata z Orlando Magic trafił tylko 30 rzutów, z aż 91 wykonywanych, co daje mu bardzo słabe 32 procent z gry.
W ostatniej kwarcie tego spotkania Turcja straciła resztki nadziei na zwycięstwo i dlatego przewaga podopiecznych Davida Blatta rosła z minuty na minutę. Ostatecznie Rosja pokonała w meczu o siódme miejsce Turcję 89:66, będąc zespołem zdecydowanie lepszym w każdym elemencie gry. Świetnie zagrał Vitalii Fridzon, który zakończył mecz z dorobkiem 26 punktów. Co ciekawe Fridzon nie wykonał ani jednego rzutu za dwa, ale trafił za to siedem z 11 rzutów za trzy punkty oraz wszystkie pięć osobistych.
O 3. miejsce: Grecja - Słowenia
W meczu o najmniej cenny z medali zmierzyły się ze sobą Grecja i Słowenia. Szczególnie ten drugi zespół mógł czuć się rozczarowany, bo w półfinale stanął naprzeciwko Serbii i na pewno miał wielkie apetyty na finał. Dodatkowo słoweński półfinał zakończył się dopiero po dogrywce i dlatego od jego końca, do początku meczu o brąz minęło zaledwie 18 godzin. Było to widać szczególnie po najlepszym koszykarzu Słowenii, Erazemie Lorbeku, który przed tym meczem rzucał ze skutecznością blisko 60 procent, a przeciwko Grecji trafił zaledwie pięć z 18 prób.
Nie tylko jednak Lorbek zawodził w ekipie trenera Jure Zdovca. Cały zespół tego szkoleniowca rzucał z koszmarną skutecznością z gry, trafiając tylko 30 procent rzutów za dwa i 29 za trzy. Łącznie 17 na 57 oddanych znalazło drogę do kosza. Grecy nie potrafili tego jednak wykorzystać i dlatego do ostatnich sekund trwała walka o zwycięstwo. Ratować medal próbował Jaka Lakovic, ale drużyna trenera Jonasa Kazlauskasa nie dała już sobie wyrwać zwycięstwa.
Najlepszy mecz turnieju, i to w takim momencie, zagrał Sofoklis Schortsanitis. Popularny Baby Shaq przez długi czas w tym spotkaniu nie mylił się z gry. Rozpoczął od siedmiu celnych rzutów, a w całym meczu rzucił łącznie 23 punkty i miał także sześć zbiórek i dwa bloki. To właśnie Schortsanitis robił różnicę, ponieważ ani Lorbek, ani Primoz Brezec, ani też Uros Slokar nie byli wstanie go zatrzymać, co kończyło się punktami, albo ich faulami (Grek wykonywał aż 12 rzutów wolnych, trafił dziewięć).
O 1. miejsce: Hiszpania - Serbia
Finałowy pojedynek mistrzów świata z młodą reprezentacją Serbii zanim się rozpoczął, to już się rozstrzygnął. Chodzi oczywiście o ogromną przewagę Hiszpanów, którzy już od samego początku nadawali tempo grze i grali swoją szybką i skuteczną koszykówkę. To sprawiało, że już w pierwszej kwarcie ekipa prowadzona przez trenera Sergio Scariolo wygrywała z Serbią 24:9 i nie zanosiło się, aby rywale mieli odrobić tę stratę.
Hiszpania była lepsza przede wszystkim w obronie, w której wykorzystywała nawet najmniejsze błędy Serbii. W kilku fragmentach faworyt tych mistrzostw bronił na całym parkiecie, czym wyrwał kilka piłek, a te zamieniał na zabójcze kontrataki. Co ważne, Serbowie zupełnie nie mieli nic do powiedzenia pod obiema tablicami. Od początku spotkania Hiszpania zbierała piłkę za piłką zarówno z atakowanej, jak i z bronionej tablicy, wygrywając ostatecznie ten element gry 42:24.
Ponownie bardzo dobre zawody rozegrał Pau Gasol. Bez wątpienia najlepszy koszykarz tego turnieju popisywał się efektownymi zagraniami, których nie szczędzili mu jego partnerzy. Co chwilę dostarczali piłki właśnie do Gasola, a ten albo sam zdobywał punkty po swoich akcjach, albo otrzymywał piłkę tuż nad obręczą i z wielkim impetem ładował ją do kosza. Ostatecznie zakończył mecz z dorobkiem 18 punktów i 11 zbiórek.
Dla Hiszpanii to dopiero pierwsze mistrzostwo Europy w całej historii koszykówki tego kraju i trzeba powiedzieć, że całkowicie zasłużone. Oprócz pierwszych kilku spotkań, w których mistrzowie świata i Europy grali niemrawo, to od decydującego o awansie do Rundy Finałowej spotkania z Polską grali wyśmienicie, pokonując czterech ostatnich rywali różnicą 18 punktów!
Wyniki sobotnich spotkań EuroBasketu
Francja - Chorwacja 69:62 (21:12, 13:12, 12:17, 23:21)
Francja: Antoine Diot 18, Nando De Colo 15, Nicolas Batum 8, Alain Koffi 8, Ian Mahinmi 6, Yannick Bokolo 6, Ali Traore 6, Ronny Turiaf 2, Aymeric Jeanneau 0.
Chorwacja: Davor Kus 18, Sandro Nicevic 12, Marin Rozic 11, Mario Kasun 7, Marko Popovic 6, Marko Banic 5, Kresimir Loncar 3, Nikola Vujcic 0, Nikola Prkacin 0.
Rosja - Turcja 89:66 (26:18, 25:22, 17:19, 21:7)
Rosja: Witalij Fridzon 26, Anton Ponkraszow 16, Aleksiej Zozulin 16, Nikita Kurbanow 13, Siergiej Monja 11, Dmitrij Sokołow 5, Timofiej Mozgow 2, Andriej Woroncewicz 0, Siergiej Bykow 0;
Turcja: Omer Asik 24, Semih Erden 9, Engin Atsur 6, Ender Arslan 6, Omer Onan 5, Oguz Savas 4, Baris Hersek 4, Hedo Turkoglu 4, Sinan Guler 2, Bekir Yarangume 2, Kerem Tunceri 0.
Grecja - Słowenia 57:56 (16:13, 15:11, 11:13, 15:19)
Grecja: Sofoklis Schortsanitis 23, Ioannis Bourousis 9, Nikolaos Zsis 6, Antonios Fotsis 5, Nick Kalathes 4, Georgios Printezis 4, Vasileios Spanoulis 3, Efstratios Perperogglou 3.
Słowenia: Jaka Lakovic 16, Erazem Lorbek 12, Uros Slokar 9, Bostijan Nachbar 9, Samo Udrih 5, Primoz Brezec 4, Jaka Klobucar 1, Goran Jagodnik 0, Domen Lorbek 0, Jurica Golemac 0.
Hiszpania - Serbia 85:63 (24:14, 28:15, 15:15, 18:19)
Hiszpania: Pau Gasol 18, Rudy Fernandez 13, Juan Carlos Navarro 12, Ricard Rubio 10, Felipe Reyes 7, Carlos Cabezas 7, Marc Gasol 6, Serio Llull 5, Jorge Garbajosa 3, Raul Lopez 2,Victor Claver 2, Alex Mumbru .
Serbia: Uros Tripkovic 15, Novica Velickovic 15, Nenad Krstic 12, Miroslav Raduljica 6, Milos Teodosic 5, Kosta Perovic 4, Stefan Markovic 2, Milenko Tepic 2,Bojan Popovic 1, Ivan Paunic 1, Nemanja Bjelica , Milan Macvan.
Liderzy 13. dnia EuroBasketu:
Punkty:
1: Vitali Fridzon (Rosja) - 26
2: Omer Asik (Turcja) - 24
3: Sofoklis Schortsanitis (Grecja) - 23
Zbiórki:
1: Pau Gasol (Hiszpania) - 11
1: Omer Asik (Turcja) - 11
4: Baris Hersek (Turcja) - 10
5: Sandro Nicevic (Chorwacja) - 9
5: Erazem Lorbek (Słowenia) - 9
Asysty:
1: Anton Ponkraszow (Rosja) - 9
2: Marko Popović (Chorwacja) - 8
2: Nicolas Batum (Francja) - 8
4: Vitalii Fridzon (Rosja) - 5
Evaluation
1: Vitali Fridzon (Rosja) - 31
2: Omer Asik (Turcja) - 29
3: Sofoklis Schortsanitis (Grecja) - 25
Liderzy całego EuroBasketu
Punkty
1: Pau Gasol (Hiszpania) - 18,7 punktów / 9 meczów
2: Tony Parker (Francja) - 17,8 / 8
3: Erazem Lorbek (Słowenia) - 16,4 / 9
4: Erslan Ilyasova (Turcja) - 16,1 / 7
5: David Logan (Polska) - 15,5 / 6
Zbiórki
1: Marcin Gortat (Polska) - 10,8 / 6
2: Pau Gasol (Hiszpania) - 8,3 / 9
3: Erazem Lorbek (Słowenia) - 7,4 / 9
4: Erslan Ilyasova (Turcja) - 7,3 / 7
4: Ioannis Bourousis (Grecja) - 7,3 / 8
Asysty
1: Milos Teodosić (Serbia) - 5,2 / 9
2: Anton Ponkraszow (Rosja) - 4,9 / 9
3: David Logan (Polska) - 4,5 / 6
4: Tony Parker (Francja) - 4,4 / 8
5: Łukasz Koszarek (Polska) - 4,3 / 6
Evaluation
1: Pau Gasol (Hiszpania) - 21,67 / 9
2: Marcin Gortat (Polska) - 21,33 / 6
3: Erazem Lorbek (Słowenia) - 20,33 / 9
4: Erslan Ilyasova (Turcja) - 19,17 / 7
5: Milos Teodosic (Serbia) - 15,89 / 9
Końcowa klasyfikacja EuroBasket 2009:
1. Hiszpania
2. Serbia
3. Grecja
4. Słowenia
5. Francja
6. Chorwacja
7. Rosja
8. Turcja
9-10. Polska, Macedonia
11-12. Litwa, Niemcy
13-16. Bułgaria, Izrael, Łotwa, Wielka Brytania
Oficjalne wyróżnienia:
MVP: Pau Gasol (Hiszpania)
Najlepsza piątka EuroBasketu:
Milos Teodosic (Serbia)
Vasileios Spanoulis (Grecja)
Rudy Fernandez (Hiszpania)
Erazem Lorbek (Słowenia)
Pau Gasol (Hiszpania)