Trener Anwilu Włocławek: Zapominamy o transferach

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Anwil Włocławek
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Anwil Włocławek

- Transfery? Nie mam teraz do tego głowy. Chcemy być zdrowi, by zobaczyć, jak wyglądamy w tym składzie personalnym - mówi Przemysław Frasunkiewicz. Jego Anwil w końcu wygrał mecz w lidze, kapitalny debiut zanotował Lee Moore.

Co za debiut Lee Moore'a, którego Anwil Włocławek wykupił z beniaminka Rawlplug Sokoła Łańcut. Amerykanin błyszczał w meczu z Kingiem Szczecin, mimo że do Włocławka przyjechał... dzień przed spotkaniem. Odbył dwa treningi, na których poznał podstawy systemu i zagrywki. To nie przeszkodziło mu w tym, by zanotować double-double (17 pkt i 11 asyst) i poprowadzić drużynę do zwycięstwa.

- To taki element w układance, który był nam bardzo potrzebny. Lee pokazał się z bardzo dobrej strony, pomógł nam w odniesieniu tego zwycięstwa. Był świetny na parkiecie, kreował grę, otwierał pozycje dla innych, sam też punktował, naprawdę dał dużo dobrego. Cieszymy się, że go mamy, teraz musimy budować ten kolektyw - mówił na konferencji Phil Greene IV, jeden z bohaterów Anwilu w sobotnim spotkaniu. Amerykanin ucieszył się z transferu Moore'a. W jego debiucie zdobył 18 punktów, trafiając 6 z 8 rzutów z dystansu. Pokazał, że można na niego liczyć.

- W końcu wygraliśmy mecz ligowy - uśmiechnął się trener Przemysław Frasunkiewicz, którego Anwil Włocławek pokonał po bardzo trudnym spotkaniu King Szczecin 99:91. W pewnym momencie goście objęli nawet 11-punktowe prowadzenie, ale włocławianie wyszli z opresji, rozgrywając kapitalny fragment w trzeciej kwarcie, którą wygrali aż 30:17. Wtedy próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności dał wspomniany wcześniej Lee Moore, który w wyborny sposób prowadził grę Anwilu Włocławek. Trener Frasunkiewicz wspomniał o jego wpływie na kolegów z zespołu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

- Zagraliśmy bardzo skutecznie, cały zespół zagrał z dużą koncentracją i poświęceniem. Wszyscy wykonali świetną robotę. Nie da się ukryć, że dołożenie Lee Moore'a sprawiło, że inni gracze mieli mniejszą presję, nie mam na myśli mentalną, a nacisk na boisku. Te akcje na piłce się mocno rozłożyły. Lee pokazał, że robi dobre decyzje na boisku, bardzo sobie cenię takich zawodników - przyznał.

- Dołożyliśmy świetnego gracza, to fakt, ale na pewno nie będzie tak, że on nam będzie mecze wygrywał za każdym razem. Wszyscy zawodnicy muszą iść do góry, zbudować kolektyw. Myślę, że kluczowa będzie przerwa na mecze reprezentacji, gdzie Lee pozna nasz system w 100 procentach, nauczy się też gry z kolegami z zespołu - dodał trener Anwilu.

"Czekał pan na przełamanie?"

Nie ma co ukrywać, że dla włocławian było to bardzo ważne spotkanie, wszyscy liczyli na zwycięstwo po czterech porażkach z rzędu na parkietach PLK (Śląsk, Astoria, Legia i PGE Spójnia).

"Czy czekał pan na przełamanie?" - zapytał Frasunkiewicza na konferencji prasowej jeden z lokalnych dziennikarzy (Marek Szubski z portalu wlc.pl).

- Nie. Czekałem na wzmocnienie. Cieszę się, że udało tę transakcję przeprowadzić, wiele osób było zaangażowanych. Prezes mocno działał nad kontraktem. Jestem bardzo zadowolony, że tak szybko to zrobiliśmy - odpowiedział trener Anwilu.

- Mamy parę meczów do nadrobienia, widać, że zawodnicy są źli, że mamy taki bilans. Na pewno - po tej wygranej - nikt jednak nie będzie nosił głowy w chmurach. To jedna cegiełka, liczymy na więcej. Jest nad czym pracować - dodał.

Lee Moore był fantastyczny w debiucie
Lee Moore był fantastyczny w debiucie

Padło też pytanie o transfery i powrót Macieja Bojanowskiego do gry. Na razie Polaka nie zobaczymy na parkiecie, trener daje 50 procent szans na to, że zawodnik wróci w tym roku kalendarzowym. Sezon jest długi i nikt w klubie nie będzie go pospieszał w sprawie powrotu. - Jak będzie zdolny do gry, to wtedy go zobaczymy na parkiecie - zaznaczył.

Frasunkiewicz "sprzedał" także dziennikarzom informację, że do klubu trafiła oferta Bryce'a Browna, który ostatecznie podpisał kontrakt z Kingiem Szczecin. Anwil nie rozważał jego propozycji, bo profilem ten zawodnik nie pasował do układanki Frasunkiewicza. Wybrano Lee Moore'a, który ma być jednym z liderów drużyny.

- Transfery? Nie mam teraz do tego głowy, ostatnio sporo się działo. Były rozmowy ws. kontraktu z Lee Moorem, ale to nie wszystko, bo do tego sprawdzaliśmy 15 innych zawodników. Dostaliśmy m.in. ofertę Bryce'a Browna, który trafił do Kinga i pokazał się z dobrej strony w debiucie. Trafił cztery "trójki", ale my szukaliśmy gracza w nieco innym typie, takiego, co umie zagrać z piłką w rękach. Na razie zapomnijmy o transferach, chcemy być zdrowi, by zobaczyć, jak wyglądamy w tym zestawie - podsumował.

Anwil Włocławek w nadchodzącym tygodniu rozegra dwa spotkania, najpierw w FIBA Europe Cup ze Sportingem Lizbona i w PLK z Czarnymi Słupsk.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Prezes Anwilu Włocławek: wzmocnienia tak, ale bez nerwowych ruchów
Szokujący obrazek w polskiej lidze. "To on nas okłamał!"
Ray McCallum o Polaku w NBA: Trafił idealnie
Arciom Parachouski: Staram się o polski paszport

Komentarze (0)