Jest czego żałować! Ten element pogrążył mistrzów Polski

PAP / Maciej Kulczyński  / Na zdjęciu: Łukasz Kolenda (z piłką)
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Łukasz Kolenda (z piłką)

Krótko można powiedzieć, że znowu się nie udało. Śląsk Wrocław nie może przełamać się w EuroCupie. Tym razem w Hali Stulecia przegrali z Turk Telekom Ankara 71:75. Mistrzom Polski znów zabrakło doświadczenia w wyrównanej końcówce i... rzutów wolnych.

- Kolejna bardzo bolesna porażka dla nas - powiedział po spotkaniu Andrej Urlep. Doświadczony Słoweniec w końcówce spotkania szalał, ale to nie pomogło.

O losach spotkania decydowały pojedyncze akcje. Niestety gracze Śląska nie byli w stanie na finiszu kontrolować tablicy, co było bolesne w skutkach - ekipa z Ankary miała aż 15 zbiórek w ataku.

Przy stanie 71:74 swoją szansę miał jeszcze znakomicie grający Łukasz Kolenda, który wziął na siebie szybką "trójkę", ale piłka nie wkręciła się do kosza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Goście swojej szansy z rąk już nie wypuścili. Z linii rzutów wolnych przymierzył Jerian Grant i było po wszystkim. Lider tureckiego zespołu skompletował 15 punktów, osiem asyst i siedem zbiórek.

- Popełniliśmy kilka złych decyzji w końcówce - przyznał Urlep. To w połączeniu ze brakiem zastawienia to z pewnością ważne kwestie, ale... 6 wykorzystanych rzutów wolnych przy 17 próbach i przegranej różnicą czterech "oczek" boli chyba najbardziej.

17 punktów uzbierał Jeremiah Martin, ale z linii miał 1/5. Kolenda dodał 15 "oczek", z czego dziewięć w ostatniej części. 12 punktów, dziewięć zbiórek i pięć asyst skompletował z kolei Jakub Nizioł.

Dodajmy, że mistrzowie Polski nadal muszą sobie radzić bez narzekających na urazy Ivana Ramljaka i Szymona Tomczaka, a nadal zdolny do gry po kontuzji kolana nie jest Justin Bibbs.

Śląsk przegrał czwarty kolejny mecz na starcie EuroCupu i to boli. Mistrzowie Polski nawet w tym składzie, przy takiej rotacji, mogli mieć zdecydowanie lepszy bilans, gdyby nie pewne małe detale.

WKS Śląsk Wrocław - Turk Telekom Ankara 71:75 (21:16, 15:22, 17:18, 18:19)

Śląsk: Jeremiah Martin 17, Łukasz Kolenda 15, Jakub Nizioł 12, Conor Morgan 9, Aleksander Dziewa 8, Daniel Gołębiowski 6, Artsiom Parakhouski 2, Mikołaj Adamczak 2.

Turk Telekom: Jerian Grant 15, Tyrique Jones 14, Nathan Sestina 14, Tony Taylor 11, Axel Bouteille 8, Erkan Yilmaz 6, Semih Erden 3, Ridvan Oncel 2, Berk Demir 2, Mehmet Yagmur 0.

Zobacz także:
Trener Brooklyn Nets, Steve Nash stracił pracę!
Walka klubów o zawodników, szalona kolejka debiutantów!

Komentarze (1)
avatar
qqryq
1.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygląda na gładkie jajo w tym roku. Wielka szkoda, bo każdy punkt w pucharach jest na wagę złota :( W tym roku dostaliśmy ledwie 3 miejsca ma 100, jak tak dalej pójdzie za rok czy dwa będzie 1- Czytaj całość