Za tydzień, w najbliższy weekend ruszają rozgrywki najlepszej ligi w Europie, ACB. Zanim jednak kibice zwrócą uwagę na poszczególne konfrontacje drużyn ekstraklasy, w sobotę oczy całej koszykarskiej Hiszpanii zwrócone były na starcie gigantów Regalu Barcelona i Realu Madryt w meczu o Superpuchar.
Obie ekipy zdecydowanie postawiły na ofensywę i już w pierwszej kwarcie zdobyły do spółki 56 punktów. Dwoma punktami prowadził jednak mistrz, dzięki niesamowitej skuteczności Juana Carlosa Navarro. Kolejne dziesięć minut należało jednak do Realu, który wykorzystując wszechstronność Jorge Garbajosy i Novicy Velickovicia ze stanu 30:38 doprowadzili do wyniku 49:46.
Od tego momentu gra zaczęła się toczyć kosz za kosz, cały czas jednak lekką przewagę mieli podopieczni Ettore Messiny. Mądrze piłki rozdzielał Louis Bullock, za zdobywanie punktów zabrał się Pablo Prigioni i Real wyszedł na prowadzenie 63:52. Wówczas na parkiecie ponownie pojawił się Navarro, który uporządkował grę Barcelony i ta powoli zaczęła odrabiać straty. Walkę na tablicy zdominowali Boniface N’Dong oraz Erazem Lorbek i na minutę przed końcem na tablicy wyników pojawił się rezultat 82:82.
Kiedy zegar wskazywał czterdzieści sekund do ostatniej syreny, Lorbek ograł jeden na jednego Garbajosę i drużyna z Katalonii wyszła na dwupunktowe prowadzenie. Po chwili błąd popełnił Felipe Reyes i na linii rzutów wolnych stanął Navarro. Hiszpan miał już wówczas na swoim koncie 22 punkty i mógł ostatecznie pogrążyć Real na 17 sekund przed ostatnim gwizdkiem. Nie trafił jednak obu, więc piłkę w posiadaniu mieli "Królewscy"! Fatalnie zachował się jednak Prigioni, który podał wprost w ręce Lorbeka, a ten natychmiast odrzucił piłkę przed siebie. Wybiegający do kontry Pete Mickeal przypieczętował zwycięstwo "Dumy Katalonii" wsadem.
Regal FC Barcelona - Real Madryt 86:82 (29:27, 17:22, 20:22, 20:11)
(Navarro 22 (5x3, 5 as., 4 zb.), N’Dong 13, Lorbek 12 (7 zb., 4 as.), Mickeal 12 (1x3, 5 zb.), Morris 12 (2x3, 6 zb.) - Garbajosa 17 (2x3), Prigioni 12 (3x3), Reyes 11 (5 zb.))