Bulls przerwali serię Nets. Antetokounmpo znów dał show

Brooklyn Nets mieli na swoim koncie 12 zwycięstw z rzędu, ale na tym koniec - w środę zatrzymali ich Chicago Bulls. Kapitalny występ zaliczył ponadto znów Giannis Antetokounmpo.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
DeMar DeRozan Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: DeMar DeRozan
Kevin Durant robił, co mógł, rzucił aż 44 punkty, trafiając 15 na 22 oddane rzuty z pola, ale nie zdołał uchronić swoich Brooklyn Nets od pierwszej porażki od 5 grudnia.

Zgadza się, Nets nie przegrali przez cały miesiąc. Mieli na swoim koncie aż 12 zwycięstw z rzędu, wspinając się przy tym na szczyt Konferencji Wschodniej. Teraz znalazła się drużyna, która dała radę ich poskromić.

Zrobili to w środę Chicago Bulls, dla których po 22 punkty rzucili DeMar DeRozan i Patrick Williams. Czarnogórski środkowy, Nikola Vucevic skompletował ponadto double-double (21 punktów, 11 zbiórek).

ZOBACZ WIDEO: W sieci wrze. Szef KSW odpowiada na zarzuty po walce Pudzianowski - Chalidow

Gospodarze uzyskali 53,1-proc. skuteczności w rzutach z pola (43/81), zebrali również o 12 piłek więcej, niż rywale (46-34). - Byli zdesperowani i gotowi zrobić wszystko, aby odnieść zwycięstwo, nam tej desperacji dziś zabrakło - mówił w rozmowie z mediami trener Nets, Jacque Vaughn.

Drużyna z Chicago, pokonując Nets, podniosła się po dwóch porażkach z rzędu przeciwko Cleveland Cavaliers. Co ciekawe, był to drugi bezpośredni mecz tych drużyn w tym sezonie i drugie zwycięstwo Bulls.

Giannis Antetokounmpo znów dał show. Grek poprzedniego dnia ustanowił nowy rekord kariery, zdobywając aż 55 punktów. Teraz przeciwko Toronto Raptors zapisał przy swoim nazwisku 30 "oczek", 10 asyst i 21 zbiórek, a jego Milwaukee Bucks triumfowali po szalonym meczu 104:101.

- To jest to, co robię. Pracuję. Pracuję nad swoimi słabościami. Wiele osób mówi, że moja gra jest nudna, ale ja robię po prostu wszystko, żeby moja drużyna odnosiła zwycięstwa - tłumaczył w pomeczowym wywiadzie lider Bucks.

Goście z Wisconsin prowadzili 90:69 na niespełna cztery minuty przed końcem czwartej kwarty, ale Raptors w niesamowity sposób odrobili straty i doprowadzili do dogrywki. Uczynił to Gary Trent Jr., trafiając za trzy na 0,8 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry.

Tam Bucks stanęli jednak na wysokości zadania, a kluczowy rzut zza łuku po świetnym podaniu od Antetokounmpo trafił Grayson Allen. - Staram się po prostu podejmować dobre decyzje, być agresywnym przez cały mecz i na koniec dnia, chcę po prostu wygrywać mecze - zaznaczał Giannis.

- Graliśmy dziś bez swoich najlepszych zawodników, Jrue Holidaya i Khrisa Middletona, ale inni zawodnicy wznieśli się na wyżyny - podkreślał dwukrotny MVP sezonów zasadniczych, którego drużyna odniosła już 25. zwycięstwo w tym sezonie.

LeBron James jest chory i w środę zmuszony był pauzować. Los Angeles Lakers mimo wszystko, nawet bez swojego lidera, poradzili sobie z Miami Heat. Drużyna z Kalifornii zwyciężyła 112:109, a kluczowe rzeczy robił na finiszu Dennis Schroder, autor 32 punktów.

Phoenix Suns, wciąż bez Devina Bookera w składzie, rzucili poważne wyzwanie rozpędzonym Cleveland Cavaliers. Kiedy sytuacja tego wymagała, znów kapitalny był jednak Donovan Mitchell. Gracz, który w swoim poprzednim występie rzucił 71 punktów, tym razem miał 20 "oczek" i trafił dwa ważne rzuty za trzy w końcówce meczu. O triumfie Cavaliers 90:88 przesądził celny rzut Evana Mobleya cztery sekundy przed końcem.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Memphis Grizzlies 107:131 (26:40, 21:36, 26:26, 34:29)
(Ball 23, Rozier 21, McDaniels 16 - Morant 23, Bane 19, Brooks 18)

Cleveland Cavaliers - Phoenix Suns 90:88 (15:14, 18:29, 26:21, 31:24)
(LeVert 21, Mitchell 20, Neto 14 - Paul 25, Ayton 15, Shamet 14)

Orlando Magic - Oklahoma City Thunder 126:115 (31:28, 39:25, 25:35, 31:27)
(Banchero 25, Ross 18, Harris 18 - Gilgeous-Alexander 33, Giddey 16)

Philadelphia 76ers - Indiana Pacers 129:126 po dogrywce (27:28, 39:33, 31:23, 23:36, 9:6)
(Harden 26, Melton 19, Harris 19, Harrell 19 - Hield 24, Mathurin 19, Haliburton 16)

Toronto Raptors - Milwaukee Bucks 101:104 po dogrywce (12:13, 26:26, 21:24, 38:34, 4:7)
(VanVleet 28, Trent Jr. 22, Barnes 19 - Antetokounmpo 30, Allen 16, Connaughton 15)

New York Knicks - San Antonio Spurs 117:114 (39:29, 23:26, 32:34, 23:25)
(Brunson 38, Randle 25, Quickley 15 - Johnson 26, Richardson 20, Collins 16)

Chicago Bulls - Brooklyn Nets 121:112 (40:33, 29:26, 19:26, 33:27)
(DeRozan 22, Williams 22, Vucevic 21 - Durant 44, Irving 25, Curry 22)

Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 113:106 (29:24, 31:29, 29:32, 24:21)
(Edwards 32, Gobert 17, Garza 14 - Lillard 27, Grant 26, Sharpe 13)

New Orleans Pelicans - Houston Rockets 119:108 (45:22, 30:30, 23:21, 21:35)
(McCollum 28, Valanciunas 16, Marshall 16 - Green 16, Martin Jr. 16, Smith Jr. 14)

Golden State Warriors - Detroit Pistons 119:122 (26:34, 30:26, 32:31, 31:31)
(Thompson 30, Poole 24, Jerome 18 - Bogdanović 29, Duren 18, Bey 17)

Los Angeles Lakers - Miami Heat 112:109 (32:23, 20:25, 27:30, 33:31)
(Schroder 32, Westbrook 21, Bryant 21 - Adebayo 30, Butler 27, Oladipo 12)

Sacramento Kings - Atlanta Hawks 117:120 (30:30, 28:31, 30:30, 29:29)
(Fox 25, Huerter 24, Barnes 22 - Collins 22, Hunter 22, Young 21, Murray 21)

Czytaj także: Szok w noworocznym hicie PLK. BM Stal rozniosła Legię!
Nie ma na nich mocnych. Mistrzowie Polski nadal bezbłędni

Czy Giannis będzie w tym sezonie MVP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×