"Jeziorowcy" pokonali Bucks na początku grudnia 133:129. Teraz też było ciekawie, nawet w obliczu absencji kontuzjowanego LeBrona Jamesa. Lakers po zaciętym meczu musieli jednak uznać wyższość Bucks.
Goście z Wisconsin w trzeciej kwarcie odrobili wszystkie straty z pierwszej połowy (38:23) i przejęli kontrolę nad meczem, której nie oddali już do końcowej syreny, triumfując ostatecznie 115:106.
Decydujący cios rywalom na minutę przed końcem zadał Khris Middleton. Skrzydłowy trafił z faulem, wykorzystał rzut wolny i doprowadził do wyniku 113:104. Kapitalnie dysponowany w czwartek był ponadto Giannis Antetokounmpo.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Gwiazdor Bucks w 33 minuty, które spędził na parkiecie, rzucił 38 punktów. Grek miał też 10 zbiórek i sześć asyst. Wykorzystał 14 na 23 oddane próby z pola i 9 na 13 wolnych. To był znów występ na miarę MVP.
Anthony Davis skompletował double-double (23 punkty, 16 zbiórek), ale popełnił też pięć strat. Dennis Schroder miał 25 "oczek" oraz 12 zbiórek. Lakers mimo wszystko doznali 31. porażki w tym sezonie. Bucks (38-17) są aktualnie na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej.
Kyrie Irving został wymieniony do Dallas Mavericks, na Brooklyn wrócił Spencer Dinwiddie, wzmocnił ich też Dorian Finney-Smith. Dinwiddie w swoim pierwszym meczu dla Nets w tym sezonie był świetnie dysponowany, rzucił 25 punktów, a drużyna z Nowego Jorku pokonała Chicago Bulls 116:105, odnosząc 33. triumf w kampanii 2022/2023.
- Znaleźliśmy drogę do zwycięstwa w tym spotkaniu. Nie panikowaliśmy - tłumaczył w rozmowie z mediami trener Nets, Jacque Vaughn. Gospodarze odwrócili losy meczu w czwartej kwarcie, wygrywając tę odsłonę 37:21.
To był trzeci bezpośredni mecz tych drużyn w tym sezonie i pierwszy triumf Nets. Zach LaVine wywalczył dla Bulls 38 "oczek", ale ekipa z Wietrznego Miasta trafiła w czwartek zaledwie 5 na 26 oddanych rzutów za trzy. To jej 29. porażka w tym sezonie. Drużyna z Brooklynu jest w przebudowie, przed zamknięciem okienka transferowego na zasadzie wymiany opuścił ją też Kevin Durant.
Durant został zawodnikiem Phoenix Suns, ale jeszcze jest wyłączony z gry, ma problemy z kolanem. Drużyna z Arizony osłabiona dodatkowo brakiem Devina Bookera nie dotrzymała kroku Atlanta Hawks. "Jastrzębie" prowadzone przez Trae'a Younga, autora 36 punktów i 12 asyst, zwyciężyli u siebie 116:107.
Orlando Magic sprawili w czwartek niespodziankę, pokonując na własnym parkiecie Denver Nuggets 115:104. Siedmiu zawodników drużyny z Florydy dobiło do bariery dziesięciu zdobytych punktów. Najwięcej, bo 19 "oczek" rzucił środkowy Wendell Carter. Gospodarze popełnili ponadto zaledwie 10 strat.
Różnicę zrobili jednak rezerwowi, którzy zdobyli aż 56 punktów przy tylko dziesięciu "oczkach" zmienników Nuggets. Gościom na nic zdały się nawet popisy Aarona Gordona, który zapisał przy swoim nazwisku rekordowe dla siebie w tym sezonie 37 punktów, zebrał też 14 piłek. Kandydat do nagrody MVP, Serb Nikola Jokić miał tym razem 29 "oczek", 12 zbiórek, sześć asyst, ale też siedem strat.
- Nasi zawodnicy wiedzą, że możemy rywalizować z każdym w tej lidze i to chcemy udowadniać - mówił w rozmowie z mediami trener Magic, Jamahn Mosley, którego drużyna aktualnie z bilansem 23-33 plasuje się na 13. miejscu w Konferencji Wschodniej. Nuggets (38-18) są liderami Zachodu.
Wyniki:
Orlando Magic - Denver Nuggets 115:104 (29:26, 36:29, 24:29, 26:20)
(Carter Jr. 19, Bol 17, Anthony 17, M. Wagner 12 - Gordon 37, Jokić 29, Porter Jr. 12)
Atlanta Hawks - Phoenix Suns 116:107 (36:22, 20:25, 37:28, 23:32)
(Young 36, Murray 19, Collins 16 - Okogie 25, Ayton 23, Paul 15)
Brooklyn Nets - Chicago Bulls 116:105 (19:26, 34:24, 26:34, 37:21)
(Dinwiddie 25, Thomas 20, Harris 18 - LaVine 38, Vucevic 15, DeRozan 14)
Los Angeles Lakers - Milwaukee Bucks 106:115 (31:26, 27:24, 23:38, 25:27)
(Schroder 25, Davis 23, Reaves 18 - Antetokounmpo 38, Middleton 22, Holiday 18)
Czytaj także: Szokujące wieści z PLK! Szykują się ogromne zmiany
Ten rzut LeBrona i to zdjęcie przejdą do historii. (Nie)wszyscy wyciągnęli telefony