O tej sytuacji jest głośno, sędziowie popełnili błąd!

Materiały prasowe / Emocje.TV / Faul na Sandersie
Materiały prasowe / Emocje.TV / Faul na Sandersie

Wielka kontrowersja sędziowska w PLK. W meczu MKS Dąbrowa Górnicza - Sokół Łańcut (103:102) arbitrzy nie odgwizdali ewidentnego przewinienia na Corey'em Sandersie przy rzucie na zwycięstwo. Mamy głos szefa sędziów.

Na siedem sekund przed końcem dogrywki MKS Dąbrowa Górnicza prowadził z Rawlplug Sokołem Łańcut 103:101. Wtedy Jarosław Mokros (gracz gospodarzy) sfaulował niesportowo Raynere'a Thorntona, który powędrował na linię rzutów wolnych.

Amerykanin (30 punktów w meczu) wykorzystał tylko jeden rzut. Po chwili piłka znów trafiła do rąk gości, którzy mieli akcję na zwycięstwo. Trener Marek Łukomski poprosił o przerwę na żądanie, gdzie dokładnie zaplanował ostatnią akcję.

Tę akcję wziął na siebie Corey Sanders, który umiejętnie minął obrońców MKS-u, wypracowując sobie całkiem dogodną pozycję do oddania rzutu. Nie trafił, ale - co istotne - przy próbie oddania rzutu był popychany przez jednego z obrońców (po rzucie wyleciał poza boisko).

Gwizdki sędziów (Marcin Kowalski, Adam Wierzman i Sławomir Moszakowski) jednak milczały. Ten ostatni nie dostrzegł faulu. Po rzucie przyznał piłkę (wypadła na aut) dąbrowianom. Ci po chwili mogli cieszyć się z dziewiątego zwycięstwa w sezonie.

- Zrobiliśmy akcję, gdzie w 85 procentach - np. w lidze hiszpańskiej - sędziowie odgwizdują przewinienie. To jest atak zawodnika, który jest z tyłu, goni swojego rywala. Corey Sandrers mógł skończyć akcję, ale wyleciał poza boisko. Nie wiem, czy bez kontaktu byłby w stanie tak daleko wylecieć. Tego już nie sprawdzimy. Czasu nie cofniemy - mówił wzburzony na konferencji prasowej Marek Łukomski, trener Sokoła Łańcut.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Warto też dodać, że sędziowie nie mogli tej sytuacji sprawdzić - pod kątem posiadania piłki po rzucie Sandersa (faulu i tak nie można sprawdzić) - bo w tym meczu nie działał system wideoweryfikacji IRS, o czym strony zostały poinformowane przed rozpoczęciem spotkania.

- Tak, dostaliśmy taką informację - potwierdził Łukomski.

Nam udało się skontaktować z Tomaszem Kudlickim, dyrektorem wydziału sędziowskiego PLK i PZKosz, który odniósł się do tej sytuacji. Przyznał wprost: arbitrzy popełnili rażący błąd, który wpłynął na końcowy wynik. Amerykanin Corey Sanders powinien stanąć na linii rzutów wolnych.

- W naszej ocenie: kontakt spowodowany przez nielegalnie grającego obrońcę - faul. Niestety, bez gwizdka. Błąd. Mam nadzieję, że to wypadek przy pracy. Mecz do tego momentu sędziowany dobrze - powiedział nam Tomasz Kudlicki, dyrektor Wydziału Sędziowskiego PLK i PZKosz.

Sokół Łańcut ma w ostatnich spotkaniach sporego pecha. Zespół Marka Łukomskiego przegrał trzy mecze z rzędu (na wyjazdach) po zaciętych końcówkach. W Dąbrowie Górniczej uległ różnicą jednego punktu, w Szczecinie dwóch punktów, a w Słupsku - trzech. Po tym ostatnim meczu beniaminek PLK też zgłaszał spore pretensje do pracy sędziów.

Zobacz tę akcję:

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Andrzej Urban, trener lidera PLK: Gotowi do zmian
Chcieli go już dwa lata temu. Teraz odmówił Rosjanom. "Tam mógł zarobić więcej"
Żan Tabak. Gra na swoich warunkach [OPINIA]
Szokujące wieści z PLK! Szykują się ogromne zmiany

Komentarze (0)