Sześciokrotny mistrz NBA z Chicago Bulls od 2009 roku jest większościowym właścicielem klubu Charlotte Hornets (wtedy nazywał się Charlotte Bobcats). Pakiet udziałów kosztował go wówczas 275 milionów dolarów. Teraz chce się go pozbyć.
Wydaje się, że Michael Jordan ma po prostu dość. Drużyna, którą ma, od lat jest na dnie NBA. I nie widać perspektyw, aby w najbliższym czasie to się zmieniło.
Hornets aktualnie z bilansem 22-49 są na 14. miejscu w Konferencji Wschodniej, wyprzedzając tylko ostatnich w tabeli Dertoit Pistons (16-55). To będzie następny, siódmy już z rzędu, sezon bez fazy play-off.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
Od czasu, kiedy Jordan został właścicielem, czyli w trakcie trzynastu lat, jego drużyna zaledwie trzykrotnie awansowała do fazy play-off i trzy razy odpadła w pierwszej rundzie.
Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, Jordan prowadzi zaawansowane rozmowy na temat sprzedaży swoich udziałów z mniejszościowym właścicielem Hornets - Gabem Plitkinem i mniejszościowym właścicielem klubu Atlanta Hawks - Rickiem Schnallem.
Legendarny były koszykarz Bulls miałby zostawić sobie tylko mniejszościowy pakiet udziałów klubu z Północnej Karoliny.
Czytaj także:
Gwiazdor Lakers wraca do treningów
Awantura podczas meczu NBA! Lopez złapany za gardło