Gwiazdorzy Bulls dali popis. Szalony rzut na zwycięstwo w Houston

Getty Images / Quinn Harris / Na zdjęciu: Zach LaVine
Getty Images / Quinn Harris / Na zdjęciu: Zach LaVine

Chicago Bulls na finiszu sezonu zasadniczego potrzebują zwycięstw jak tlenu. Walczą o udział w turnieju play-in. O sukces w piątek zadbał kapitalnie dysponowany duet liderów Byków: DeMar DeRozan - Zach LaVine.

Chicago Bulls potrzebowali 58 minut, ale ostatecznie po dwóch dogrywkach pokonali na własnym parkiecie ekipę Minnesota Timberwolves 139:131, notując 32. sukces w tym sezonie.

DeMar DeRozan był nie do zatrzymania. Gwiazdor Byków rzucił rekordowe dla siebie w tym sezonie 49 punktów. Trafił 15 na 25 oddanych rzutów z pola i 17 na 18 wolnych. Miał też 14 zbiórek. Zach LaVine dorzucił do dorobku drużyny z Chicago równie potrzebne 39 oczek.

Goście już w pierwszej kwarcie stracili swojego lidera, Anthony Edwards skręcił kostkę. Walczącym o play-offy na Zachodzie Timberwolves finalnie na nic zdało się 28 punktów Mike'a Conleya czy triple-double Kyle'a Andersona (11 punktów, 10 zbiórek, 12 asyst).

Szalony finisz miał mecz w Houston. New Orleans Pelicans cztery sekundy przed końcem prowadzili 112:111, ale niesamowity rzut za trzy trafił Jabari Smith Jr., przechylając szalę zwycięstwa na korzyść drużyny Rockets.

- To było uczucie, jakby był w grze wideo - komentował później Smith w rozmowie z mediami. - Szalony, niesamowity moment. W tamtej konkretnej chwili nie widziałem nikogo innego, cała hala zniknęła. Byłem tylko ja i on - mówił o swoim ojcu, któremu dał piłkę meczową.

Dla Teksańczyków to dopiero 18. zwycięstwo w tym sezonie. Pelicans doznali 37. porażki i to pomimo faktu, że 31 punktów rzucił Brandon Ingram, a 22 oczka i 17 zbiórek miał Jonas Valanciunas.

- To mówi wiele o naszej wytrwałości, naszym poświęceniu oraz ludziach, którzy są w tej szatni. Wielu chłopaków zagrało dziś dobrze po obu końcach parkietu - powiedział trener Rockets, Paul Silas. - Każdy miał swój udział w tym triumfie - dodawał.

Gwiazdor ekipy Philadelphia 76ers, Joel Embiid wciąż zachwyca. Kameruńczyk z francuskim paszportem jest w tym momencie głównym kandydatem do nagrody MVP. Embiid zdobył w piątek 38 punktów, 13 zbiórek, 5 asyst i 4 bloki, a Sixers pokonali Charlotte Hornets 121:82, wygrywając już 47. mecz w trwających rozgrywkach. Są na trzecim miejscu w Konferencji Wschodniej.

Gwiazdy Bulls dały popis:

Jabari Smith na zwycięstwo:

Wyniki:

Charlotte Hornets - Philadelphia 76ers 82:121 (29:31, 25:35, 13:26, 15:29)
(Rozier 14, Washington 12, Oubre Jr. 11 - Embiid 38, Harris 18, Maxey 13)

Atlanta Hawks - Golden State Warriors 127:119 (39:31, 32:35, 33:30, 23:23)
(Young 25, Collins 22, Okongwu 19 - Curry 31, DiVincenzo 18, Looney 18, Thompson 15)

Cleveland Cavaliers - Washington Wizards 117:94 (31:24, 30:20, 23:30, 33:20)
(Garland 24, Mobley 20, Mitchell 20, LeVert 15 - Beal 22, Porzingis 20, Kispert 12)

Chicago Bulls - Minnesota Timberwolves 139:131 po dwóch dogrywkach (28:32, 26:27, 26:31, 33:23, 26:18)
(DeRozan 49, LaVine 39, Vucevic 21 - Conley 28, McDaniels 25, Gobert 21)

Houston Rockets - New Orleans Pelicans 114:112 (31:26, 18:28, 31:36, 34:22)
(Gren 25, Porter Jr. 20, Sengun 17 - Ingram 31, Valanciunas 22, McCollum 14)

San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies 120:126 po dogrywce (35:26, 34:20, 24:35, 16:28, 11:17)
(Vassell 25, Collins 24, Johnson 21 - Jackson Jr. 28, Bane 21, Jones 20)

Portland Trail Blazers - Boston Celtics 112:126 (24:32, 24:31, 22:26, 42:37)
(Lillard 41, Simons 17, Thybulle 12 - Tatum 34, Brown 27, Smart 15)

Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 110:111 (33:29, 21:33, 26:27, 30:22)
(Davis 26, Reaves 16, Schroder 15 - Irving 38, Wood 12, Hardaway Jr. 12)

Czytaj także: 
Straszne informacje nt. gwiazdora NBA. Chodzi o zawodnika Chicago Bulls
Michael Jordan ma dosyć. Zaczęły się już rozmowy

Komentarze (0)