Drużyna z Luizjany może awansować do fazy play-off i to nawet z szóstego miejsca. Musi jednak liczyć na potknięcia ich drużyn, a to, że na przykład Golden State Warriors przegrają z Portland Trail Blazers, jest już mniej prawdopodobne. New Orleans Pelicans czeka więc, prawie na pewno, udział w turnieju play-in.
Pelikany w najgorszym przypadku zajmą dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Ale istnieje szansa, że zakończą sezon zasadniczy na ósmej lokacie. Musieliby w swoim ostatnim meczu pokonać ekipę Minnesota Timberwolves.
Jak już oficjalnie wiadomo, Pelicans w kluczowym momencie, czyli turnieju play-in i wspomnianym starciu z Timberwoles, nie pomoże lider drużyny, Zion Williamson. Poinformował o tym prezes ds. operacji koszykarskich klubu, David Griffin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!
Co jeśli Pelicans awansują do fazy play-off? Postarają się o to na pewno inni kluczowi zawodnicy, prezentujący świetną formę Brandon Ingram czy C.J. McCollum. - Bazując na dzisiejszych informacjach, można powiedzieć w najlepszym przypadku, że Zion wróci do treningów podczas pierwszej rundy fazy play-off - przekazywał Griffin. Podkreślał jednak, że to nic pewnego.
Gwiazdor Pelicans doznał kontuzji ścięgna udowego na początku stycznia podczas meczu z Philadelphia 76ers i pauzuje aż do teraz.
- Zdobywa siłę. Wykonuje ćwiczenia w basenie. Może korzystać z bieżni antygrawitacyjnej. Może trenować rzuty na parkiecie. Jego stan się poprawia, ale jesteśmy bardzo uważni, ponieważ ostatnim razem przepracowaliśmy sześć tygodni i nie był jeszcze gotowy. Chcemy się upewnić, że bierzemy pod uwagę wszystkie aspekty, a Zion będzie w pełni gotowy do powrotu - mówił trener Green o rekonwalescencji swojego lidera na początku marca, cytowany przez ESPN.
Zion Williamson, wybrany z pierwszym numerem w drafcie 2019, w 29 meczach w tym sezonie zdobywał średnio 26,0 punktu, 7,0 zbiórki oraz 4,6 asysty.
Czytaj także:
Derby Los Angeles znów dla Clippers. Szok, które to już z rzędu
Dallas Mavericks jeszcze walczą! Genialny Kyrie Irving