Gracz Realu, Hiszpan Sergio Llull daleko od kosza ostro sfaulował jednego z liderów Partizana, Kevina Puntera. To okazał się punkt zapalany. Amerykanin nie pozostał dłużny, odwrócił się w kierunku rywala, doszło do spięcia.
W Madrycie podczas meczu Euroligi rozpętała się wtedy prawdziwa awantura. Gracze obu drużyn rzucili się na siebie, wyprowadzone zostały konkretne ciosy.
Podkoszowy Realu, Guerschon Yabusele chwycił Dante Exuma i w zapaśniczym stylu powalił go na parkiet. To były fatalne obrazki, których nie chcemy oglądać w tej dyscyplinie sportu.
Legendarny serbski trener Zeljko Obradović bezradnie przyglądał się wszystkiemu z boku. Nie zdążył zatrzymać Yabusele. Minęła dłuższa chwila, zanim udało się uspokoić obie strony konfliktu.
Wszystko działo się na minutę i 40 sekund przed końcem meczu przy sensacyjnym wyniku 95:80 dla Partizana. Sędziowie zdecydowali, że drugie spotkanie fazy play-off pomiędzy tymi drużynami zostanie przedwcześnie zakończony właśnie na tym etapie. Nie widzieli już możliwości kontynuowania gry.
Serbska drużyna, niespodziewanie, po dwóch meczach w Madrycie prowadzi więc już 2-0 i jest o krok od wyeliminowania Realu. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 89:87 na korzyść Partizana. Kluczowy rzut za trzy trafił Panter.
Trzeci mecz serii ma odbyć się w Belgradzie, gdzie zawsze podczas spotkań panuje niesamowicie gorąca atmosfera. Nie wiadomo jeszcze, jakie decyzje w związku z czwartkowym incydentem podejmie jednak Euroliga.
Czytaj także:
Zrobili to! Anwil Włocławek wygrał FIBA Europe Cup!
Zareagował nawet Andrzej Duda. "Dziękujemy!"