Goście z Miami mieli piłkę, tylko 2,1 sekundy i dwa punkty do odrobienia (116:118). Trener Erik Spoelstra prosił o przerwę.
Wybijający z autu Gabe Vincent rzucił piłkę lobem do próbującego wypracować sobie pozycję pod koszem Jimmy'ego Butlera. Kryło go dwóch zawodników Milwaukee Bucks, ale 31-latek i tak zdołał złapać podanie i nie opadając nawet na parkiet w trakcie rzutu, trafił spod kosza.
To było niesamowite zagranie na 0,5 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Butler doprowadził do dogrywki, a w niej jego Miami Heat pokonali Bucks 10:8, zwyciężając ostatecznie 128:126.
Drużyna z Florydy, wygrywając całą serię 4-1, zapewniła sobie awans do następnego etapu. To dopiero szósty przypadek w historii NBA, kiedy ósma drużyna po sezonie zasadniczym wyrzuciła z fazy play-off rywali rozstawionych z jedynką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
Butler, autor kluczowego trafienia na finiszu regulaminowego czasu gry, został bohaterem. Skrzydłowy w 46 minut zdobył 42 punkty, zebrał też osiem piłek. Trafił 17 na 33 oddane rzuty z pola. Bam Adebayo skompletował triple-double (20 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst).
Heat w drugiej rundzie fazy play-off zmierzą się z New York Knicks, którzy pokonali Cleveland Cavaliers 4-1.
Czytaj także:
Zrobili to! Anwil Włocławek wygrał FIBA Europe Cup!
Zareagował nawet Andrzej Duda. "Dziękujemy!"