Znamy pierwszego finalistę PLK! Dramatyczna końcówka w stolicy

WP SportoweFakty / Karolina Bąkiewicz / Jeremiah Martin i Kyle Vinales
WP SportoweFakty / Karolina Bąkiewicz / Jeremiah Martin i Kyle Vinales

Śląsk Wrocław zagra w finale Energa Basket Ligi! Obrońcy tytułu pokonali w sobotę Legię Warszawa 65:63 zamykając półfinałową serię. Stołeczna ekipa była bliska dokonania rzeczy niemożliwej w tym spotkaniu. Zabrakło niewiele.

Trzeci sezon z rzędu Legia nie jest w stanie wygrać kluczowej serii ze Śląskiem. Dwa lata temu wrocławianie zabrali jej brązowy medal, a przed rokiem stawką był tytuł.

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego w sobotę długo wyglądali fatalnie w meczu o życie. Po pierwszej połowie Śląsk miał 12 punktów przewagi, a Legia zaledwie 25 na swoim koncie.

Fani liczyli, że gospodarze po zmianie stron ruszą... ale ci w siedem minut zdobyli zaledwie dwa oczka.

Przez 27 minut tego spotkania Legia w ofensywie wyglądała dramatycznie. Śląsk "zamknął" Kyle'a Vinalesa, a sam korzystał na znakomitej grze Jeremiaha Martina. Efekt był taki, że obrońcy tytułu prowadzili nawet 52:28.

Legia w końcu jednak wskoczyła na właściwe ścieżki i rozpoczęła pogoń. Im bliżej było końca meczu, tym więcej emocji było w wypełnionej po brzegi hali na Bemowie. Gdy na pięć sekund przed końcem Travis Leslie trafił szalony rzut ze skrzydła, różnica wynosiła tylko dwa punkty.

Śląsk nie pozwolił na więcej. W ostatniej akcji wrocławianie umiejętnie uciekali od przewinień i mogli cieszyć się z trzeciej wygranej w serii, co oznaczało awans do finałów mistrzostw Polski!

Tym samym "last dance" Łukasza Koszarka nie zakończy się złotym medalem. Doświadczony rozgrywający po tym sezonie kończy swoją wspaniałą karierę, odchodzi na sportową emeryturę. 39-latek w końcówce był wściekły na siebie, gdy nie wykorzystał otwartego rzutu zza łuku... Wiedział doskonale, jaka była waga tej próby.

21 punktów, osiem zbiórek, cztery asysty i mnóstwo dobrej obrony - to Jeremiah Martin, najlepszy zawodnik spotkania. Lider Śląska wypadł o niebo lepiej od swojego vis a vis, czyli Vinalesa. Defensywa Śląska zabrała mu wszystko. 3/11 z gry i siedem strat - te dwie kolumny w statystykach mówią wszystko o jego występie...

W drugim półfinale King Szczecin prowadzi z BM Stalą Ostrów Wielkopolski 2:1. Mecz numer cztery w niedzielę 28 maja, początek o godz. 17:30.

Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 63:65 (14:22, 11:15, 15:18, 23:10)

Legia: Travis Leslie 15, Aric Holman 14, Kyle Vinales 12, Grzegorz Kamiński 6, Dariusz Wyka 5, Grzegorz Kulka 5, Łukasz Koszarek 4, Janis Berzins 2, Geoffrey Groselle 0, William Garrett 0.

Śląsk: Jeremiah Martin 21, Aleksander Dziewa 12, Justin Bibbs 8, Ivan Ramljak 7, Jakub Nizioł 6, Artsiom Parakhouski 4, Łukas Kolenda 3, Vasa Pusica 2, Donovan Mitchell 2.

stan rywalizacji: 3:1 dla Śląska Wrocław

Zobacz także:
Pippen znów ostro o Jordanie. Padły mocne słowa
Legenda NBA sprzedała swoją kolekcję z igrzysk. Osiągnięta kwota jest zawrotna
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kosmos! Ustanowili niezwykły rekord świata

Komentarze (2)
avatar
ABC- prawdziwy
28.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy się zastanawiają co się z Geofreyem porobiło. To cień zawodnika gdy szalał i fruwał w Zastalu. Jest koszmarnie wolny i dramatycznie nieskuteczny 
avatar
Armia Obca Wschód
27.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Być może Legia zdobędzie brązowy medal a być może nie ale uważam, że mogłaby mieć złoto gdyby ich drogi transfer czyli Grosselle zagrał taki sezon jakiego od niego oczekiwano. Dzisiejszy jego w Czytaj całość