Polkowice trzecią kwartą stoją - relacja z meczu Lider - CCC

Beniaminek ekstraklasy nie sprostał doświadczonej drużynie CCC Polkowice. Losy spotkania rozstrzygnęły się w trzeciej kwarcie, przegranej przez drużynę Blachy Pruszyński Lider 8:19.

Andrzej Walczak
Andrzej Walczak

Z siedmiu rozegranych do tej pory spotkań zespół z Polkowic wygrał sześć, a niemal w każdym o zwycięstwie podopiecznych Krzysztofa Koziorowicza decydowała gra w trzeciej kwarcie. Wyjątkiem jest mecz z Energą Toruń, który CCC wygrało, choć w trzeciej odsłonie musiało uznać wyższość rywalek. Aktualny mistrz Polski - Lotos, rzucił drużynie z Dolnego Śląska zaledwie 4 punkty, a MUKS Poznań tylko 3. Podobnie było w Pruszkowie. Trzecią kwartę CCC wygrało aż 19:8 i wyszło na prowadzenie, którego nie oddało już do końca.

- W Pruszkowie nie jest łatwo o zwycięstwo. Przekonał się o tym Lotos, który wygrał w tym mieście dopiero w ostatniej sekundzie - zauważył trener Koziorowicz. Wcześniej przewagę miał bowiem Lider. Beniaminek Ford Germanz Ekstraklasy do przerwy prowadził różnicą trzech punktów (39:36), a momentami nawet sześciu. Bardzo dobrze radziła sobie pod koszem Tracy Gahan, dla której był to najlepszy mecz w Polsce. Amerykanka w pierwszej połowie trafiła wszystkie rzuty (5/5 z gry), a do tego dobrze pilnowała wysokie zawodniczki rywalek. - W pierwszej połowie bardzo dużo punktów traciliśmy pod koszem, a przecież siłą Lidera są obwodowe Amerykanki - analizował Koziorowicz.

Słabiej niż zwykle grała jednak Ashley Shields - 9 punktów w całym meczu i tylko 4/16 z gry. Szczęścia w ataku nie miała też LaToya Bond, która często wbijała się pod kosz, ale brakowało jej skuteczności (4/12 za 2). - Zabrakło nam wsparcia Ashley Shields, która zawsze dawała nam około 20 punktów, ale dzisiaj nie trafiała z obwodu. Pozycje były, ale brakowało skuteczności - mówił Jacek Rybczyński.

Pruszkowianki miały problem głównie z rzutami z dystansu. Po przerwie nie trafiły żadne z 12 prób. - Tak źle nie było chyba nigdy. Gdyby wpadły chociaż 3 - 4 rzuty za trzy punkty ten mecz mógłby się skończyć inaczej. Mimo porażki jestem jednak zadowolony z gry dziewczyn. To był kolejny dobry mecz w ich wykonaniu - cieszył się Rybczyński.

Z powodu drobnej kontuzji pleców Magdy Bibrzyckiej więcej czasu na parkiecie spędziła 21-letnia rozgrywająca Lidera Lidia Kopczyk. Mierząca 174 cm wzrostu zawodniczka skupiła się głównie na obronie, a w ataku odpowiadała za kreowanie akcji. Z powodu braku Bibrzyckiej na pozycji niskiego skrzydłowego z konieczności grała więc Shields.

Debiutująca w drużynie CCC Ryan Coleman na parkiecie spędziła 27 minut. W tym czasie rzuciła 7 punktów, miała 4 zbiórki, 1 asystę i 1 przechwyt. Z bardzo dobrej strony zaprezentowała się podkoszowa Amisha Carter (18 pkt i 12 zbiórek). 16 punktów i 5 przechwytów miała rzucająca reprezentacji Polski, Daria Mieloszyńska. - To było wymęczone zwycięstwo. Swoje zrobiliśmy, ale zabrakło w tym smaku - podsumował trener Koziorowicz.

Blachy Pruszyński Lider Pruszków - CCC Polkowice 59:67 (19:19, 20:17, 8:19, 12:12)

Blachy Pruszyński Lider Pruszków: Tracy Gahan 15, Latoya Bond 14, Anna Kuncewicz 10, Joanna Górzyńska-Szymczak 9, Ashley Shields 9, Magdalena Bibrzycka 2, Beata Wierzbicka 0, Lidia Kopczyk 0.

CCC Polkowice: Amisha Carter 18, Daria Mieloszyńska 16, Nadia Parker 8, Veronika Bortelova 7, Ryan Coleman 7, Małgorzata Babicka 6, Natalia Trafimawa 3, Anna Pietrzak 2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×