Grzegorz Małecki: Może jeszcze znajdę się w Białymstoku

29 punktów, 5 zbiórek, 6 przechwytów - to dorobek Grzegorza Małeckiego, który przyczynił sie do wygranej zespołu Stali Ostrów Wielkopolski nad OSSM-em PZKosz Wrocław.

Był to dla tego zawodnika drugi mecz w barwach ostrowskiej drużyny. Debiut miał miejsce w minioną niedzielę w Poznaniu. - Ten pierwszy mecz mi nie wyszedł. Praktycznie przystępowałem do tego spotkania w biegu. W piątek wróciłem z testów w Białymstoku. W sobotę odbyłem jeden trening, poznałem na szybko zagrywki. Brakowało mi ligowego grania i pewności siebie w Poznaniu - mówi zawodnik Stali.

Małecki o wiele lepiej spisał się już w środowym meczu, będąc najskuteczniejszym graczem ostrowskiej drużyny, prowadząc ją do zwycięstwa. - Żadnego przeciwnika się nie lekceważy, bardzo chcieliśmy wygrać. Przeciwnik od początku postawił nam wysokie warunki. Okazało się, że trzeba będzie trochę powalczyć aby odnieść zwycięstwo. W przerwie trener udzielił nam reprymendy co poskutkowało - mówi Grzegorz Małecki.

Jak wiadomo 25-latek od kilku miesięcy poszukiwał dla siebie klubu w wyższej klasie rozgrywkowej. Zmuszony jest jednak grać w drugoligowej Stali po ostatnich testach w Żubrach Białystok. Nie jest jednak do końca przesądzone, że koszykarz ten nie pojawi się w tym pierwszoligowym zespole. - Mogę powiedzieć, że nie dogadaliśmy się w kwestii finansowej. Cały czas jednak jestem w kontakcie z prezesem i jeśli pojawią się nowi sponsorzy w klubie to być może jeszcze znajdę się w Białymstoku - kończy Małecki.

Komentarze (0)