Amerykanie mocno zaczęli i tak samo skończyli. Już pierwsza kwarta padła ich łupem w stosunku 31:12, a później systematycznie powiększali przewagę, która finalnie osiągnęła aż 48 punktów. To był następny na tym mundialu popis drużyny Steve'a Kerra.
Kadra USA rozbiła Jordanię 110:62 i notując bilans 3-0, awansowała do TOP16 imprezy z pierwszego miejsca w grupie C. Kto zajmie drugie miejsce, wyjaśni bezpośredni mecz Grecji z Nową Zelandią.
Trener Kerr sprawiedliwie rozdzielał minuty spędzone na parkiecie - nikt nie dostał ich więcej niż 21. Nie było potrzeby, aby podstawowi zawodnicy grali dłużej.
Brylował Anthony Edwards, który w 19 minut rzucił 22 punkty i zebrał osiem piłek, trafiając 8 na 16 z gry. Rzucający New York Knicks, Josh Hart zdobył co prawda tylko dwa "oczka", ale co ciekawe, zebrał 12 piłek.
Amerykanie mieli olbrzymią przewagę właśnie pod koszem - zebrali aż 56 piłek - o 22 więcej, niż rywale. Jordanii na nic zdał się nawet Rondae Hollis-Jefferson, autor 20 "oczek" i siedmiu zebranych piłek. Naturalizowany zawodnik trafił jednak tylko 6 na 16 prób z pola.
Amerykanie na tym turnieju rzucili dotychczas 318 punktów, a stracili tylko 215.
Wynik:
USA - Jordania 110:62 (31:12, 31:21, 25:16, 23:13)
(Edwards 22, Ports 13, Jackson Jr. 12 - Hollis-Jefferson 20, Ibrahim 10)
Czytaj także:
- Gigantyczna sensacja na mundialu! Tego nikt się nie spodziewał
- Thriller w hicie dnia na mundialu. Niemcy przeszczęśliwi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"