Niegdyś grał w NBA, teraz zasilił szeregi Kotwicy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sytuacja Kotwicy Kołobrzeg pogarsza się z każdym spotkaniem. Ostatnio zespół Pawła Blechacza z kretesem, poległ w starciu z Polpharmą Starogard Gdański. Włodarze "Czarodziei z Wydm" zdecydowali się na radykalne zmiany. Za współpracę podziękowano Brianowi Freemanowi. 23-letni Holender spisywał się znacznie poniżej oczekiwań. Nie obyło się jednak bez wzmocnień. Nowym graczem Kotwicy został Ivan McFarlin, który ma za sobą epizod w NBA.

Nie tak wyobrażali sobie początek sezonu włodarze Kotwicy Kołobrzeg. Wszak pokłos poprzednich rozgrywek (wielkie problemy finansowe doprowadziły do tego, że w końcówce odeszło kilku zawodników) sprawił, że klub nie był w stanie zakontraktować wielu solidnych zawodników, ale w pojedynkach przedsezonowych, zespół spisywał się całkiem nieźle. W szczególności wyróżniał się Omni Smith, który był zdecydowanym liderem tego teamu. Wszystko popsuło się jednak wraz z początkiem sezonu.

Podopieczni Pawła Blechacza mają na swoim koncie tylko jedną wygraną po pięciu kolejkach. W dodatku w pokonanym polu pozostawili oni Sportino Inowrocław. Nie jest to wielki sukces, gdyż ekipa z Kujaw nie poznała smaku zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach. W ostatniej kolejce Polskiej Ligi Koszykówki, kołobrzeżanie zagrali tragicznie, w efekcie czego zostali znokautowani przez Polpharmę Starogard Gdański.

Słabe wyniki zmusiły sterników "Czarodziei z Wydm" do zmian w zespole. Co najważniejsze, klub pożegnał się z Brianem Freemanem. Holender kompletnie nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. 23-letni podkoszowy miał być jednym z głównych filarów kołobrzeskiego kolektywu, tymczasem jego postawa była wręcz horrendalna. Freeman w pięciu spotkaniach PLK, zapisał na swoje konto 8 punktów, co dało średnią 1,6 oczka na mecz. Nic więc dziwnego, że zrezygnowano z jego usług.

To jednak nie koniec roszad w ekipie z Pomorza. Włodarze Kotwicy zdołali przekonać do gry w swoim teamie Ivana McFarlina. Amerykanin na parkiecie pełni rolę skrzydłowego. Pochodzący z Houston zawodnik w latach 2001-05 był wyróżniającą się postacią Uniwersytetu Oklahoma State. Mierzący 203 cm gracz zdecydowanie najlepiej prezentował się podczas ostatniego roku studiów, kiedy to gromadził 12,5 punktu, 7,4 zbiórki, 1,6 asysty, 1,3 przechwytu oraz 1,1 bloku.

Co warto zaznaczyć w 2004 roku doszedł wraz z kolegami z drużyny, aż do Final Four NCAA. Nieco gorzej było 12 miesięcy później, bowiem Oklahoma State odpadła w Sweet 16. W 2006 roku na krótko zagościł on w szeregach Philadelphii 76ers. W NBA zdołał wystąpić w 11 meczach, w których gromadził przeciętnie 1,4 oczka. Epizod w najsilniejszej lidze świata był krótki, gdyż następnie trafił on do tureckiego Besiktasu. Sezon 2007/08 również spędził nad Bosforem, ale tym razem jako koszykarz Casa TED Kolejliler Ankara.

McFarlin ostatnio występował w trykocie szwajcarskiego Sdent BBC Nyon. 27-letni Amerykanin był niewątpliwie silnym ogniwem tej ekipy. Rozgrywki zakończył on ze średnimi na poziomie 15,1 punktu, 10 zbiórek (2. miejsce) oraz 2,2 przechwytu.

Do zespołu z Kołobrzegu dołączy jeszcze jeden gracz, który będzie miał pomóc w walce pod tablicami Darrelowi Harrisowi.

Źródło artykułu: