Czwarta porażka z rzędu Spurs, a szósta w sezonie, stała się faktem. Teksańczycy w piątek nie dotrzymali kroku drużynie Minnesota Timberwolves. Był to mecz rozgrywany w ramach turnieju NBA.
Goście przechylili szalę na swoją korzyść w trzeciej kwarcie, wygrywając tę odsłonę 34:19. Spurs w czwartej partii próbowali jeszcze odrabiać straty, ale Anthony Edwards i Karl-Anthony Towns zadbali o to, aby nic złego ich drużynie się nie stało. Drużyna z Minneapolis ostatecznie triumfowała w San Antonio 117:110.
Towns miał double-double (29 punktów, 12 zbiórek), a Edwards wywalczył 28 oczek. Timberwolves notują świetny początek kampanii 2023/2024, mają już bilans 6-2.
Spurs, pomimo porażki, zaprezentowali się z dobrej strony. Debiutujący w NBA, wybrany z pierwszym numerem w drafcie Victor Wembanyama dominował. Francuz w 35 minut zdobył 29 punktów i zebrał dziewięć piłek. Tyle samo oczek zaaplikował rywalom Devin Vassell. Dobrze wypadł też Jeremy Sochan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan
Jedyny Polak w NBA spędził w piątek na parkiecie 30 minut. 20-latek w tym czasie zapisał przy swoim nazwisku 14 punktów, siedem zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty, trafiając 6 na 11 oddanych rzutów z pola (1/1 za trzy) i 1 na 2 wolne. Popełnił też sześć strat i trzy faule.
- Jestem dumny z moich zawodników. Uważam, że dobrze się dziś spisali. Minnesota jest utalentowanym i bardzo doświadczonym zespołem. To drużyna, która mogłaby zdobyć mistrzostwo NBA. A my wyszliśmy dziś na parkiet i graliśmy przeciwko nim, jak równy z równym. To był zupełnie inny mecz, niż z Indianą czy Nowym Jorkiem - mówił w rozmowie z mediami trener Spurs, Gregg Popovich.
Wynik:
San Antonio Spurs - Minnesota Timberwolves 110:117 (27:22, 27:34, 19:34, 37:27)
(Vassell 29, Wembanyama 29, Sochan 14, Collins 11 - Towns 29, Edwards 28, Gobert 11, Conley 11)
Czytaj także:
Wielka walka Spójni i ważny triumf w Pucharze Europy!
BCL. Mistrz Polski postraszył gwiazdy z Grecji