Koszykarzowi Los Angeles Lakers umowa z klubem co prawda wygasa po zakończeniu sezonu 2010/11, ale Czarna Mamba może już w przyszłym roku odstąpić od obowiązującego kontraktu dzięki player option. Wówczas w lipcu stałby się niezastrzeżonym wolnym agentem.
Najprawdopodobniej jednak Kobe Bryant pozostanie w składzie Jeziorowców i zainkasuje 24,8 miliona dolarów z tytułu grania w sezonie 2010/11.
Co będzie później? Lakers zaoferowali mu już przedłużenie kontraktu o trzy lata. Zarobiły od 86 do 91 milionów dolarów.
Jak na razie Bryant nie chce komentować publicznie spraw negocjacji. - Nie będę o tym mówił, ponieważ nie chcę, aby cokolwiek nas rozpraszało. Jeśli klub ma życzenie mówić coś na temat tego, proszę rozmawiać z nimi - stwierdził Kobe.
Jak nietrudno się domyślić to generalny menadżer Mitch Kupchak również nabrał wody w usta w tej kwestii.