Starcie na szczycie Zachodu dało radę. Wielki pościg Thunder i świetny Shai

Getty Images / Alex Goodlett / Na zdjęciu: Shai Gilgeous-Alexander
Getty Images / Alex Goodlett / Na zdjęciu: Shai Gilgeous-Alexander

Hit dnia w lidze NBA na szczycie Konferencji Zachodniej trzymał w napięciu do ostatnich sekund. Oklahoma City Thunder pokonali drużynę Minnesota Timberwolves 102:97.

Kto przed startem sezonu 2023/2024 spodziewałby się, że w połowie rozgrywek na szczycie mocnej Konferencji Zachodniej będą właśnie te dwa zespoły? Prawdopodobnie nikt. Liga NBA lubi jednak zaskakiwać.

Minnesota Timberwolves i Oklahoma City Thunder w sobotę spotkali się już po raz trzeci w kampanii 2023/2024. Hit dał radę. Trzymał w napięciu do ostatnich sekund.

Thunder w czwartej kwarcie przegrywali już różnicą 11 punktów, ale wygrali tę odsłonę 28:14, a cały mecz 102:97, notując 29. triumf, a drugi nad Leśnymi Wilkami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

Genialny Shai Gilgeous-Alexander 11 ze swoich 33 punktów rzucił właśnie w decydującej odsłonie. Trafił ponadto kluczowy rzut za trzy, po którym jego ekipa wyszła na prowadzenie 96:94.

Gospodarze, a konkretnie Anthony Edwards, w końcówce mógł jeszcze doprowadzić do wyrównania. Amerykanin był faulowany przy rzucie za trzy na 3,1 sekundy przed końcem przy wyniku 97:100. Spudłował jednak... wszystkie trzy wolne.

Goście triumfowali pomimo faktu, że trafili tylko 32 na 81 prób z pola, co daje skuteczność na marnym poziomie 39,5-procent. Timberwolves, wciąż pierwsi na Zachodzie (bilans 30-12), nie uratowało nawet po 19 punktów, które rzucili Edwards i Karl-Anthony Towns.

- Wykazaliśmy się dziś dużą odpornością. Obrona to jedno, ale drugi aspekt to słaba skuteczność w rzutach. Trudno było dziś nam trafić do kosza. Zagraliśmy jednak w drugiej połowie wybitnie w defensywie - zaznaczał w rozmowie z mediami trener drugich na Zachodzie Thunder, Mark Daigneault.

Damian Lillard pokazuje, co znaczy dla Milwaukee Bucks. Gwiazdor ekipy z Wisconsin rzucił 45 punktów, miał sześć zbiórek i 11 asyst, a jego ekipa pokonała Detroit Pistons 141:135, wygrywając już po raz 29. w tym sezonie. Giannis Antetokounmpo otarł się o triple-double (31 punktów, 10 zbiórek, dziewięć asyst).

Ciekawie było też w Houston. Gospodarze po dogrywce pokonali rywali z Salt Lake City 127:126. Świetny występ zaliczył Alperen Sengun, autor 37 punktów, 14 zbiórek i sześciu asyst.

Wyniki:

Detroit Pistons - Milwaukee Bucks 135:141 (38:34, 29:36, 31:33, 37:38)
(Burks 33, Thompson 22, Bogdanović 19 - LIllard 45, Antetokounmpo 31, Lopez 19)

Washington Wizards - San Antonio Spurs 127:131 (36:37, 30:35, 34:28, 27:31)
(Bagley 21, Poole 16, Avdija 16, Kispert 16 - Wembanyama 24, Sochan 23, Vassell 21)

Charlotte Hornets - Philadelphia 76ers 89:97 (24:24, 21:22, 28:23, 16:28)
(Bridges 25, Miller 23, Rozier 19 - Embiid 33, Harris 21, Maxey 16)

New York Knicks - Toronto Raptors 126:100 (31:31, 28:26, 33:21, 34:22)
(Brunson 38, Randle 18, Achiuwa 18, DiVincenzo 17 - Barrett 20, Trent Jr. 16, Quickley 12)

Atlanta Hawks - Cleveland Cavaliers 95:116 (20:25, 25:34, 25:34, 25:23)
(Murray 24, Johnson 20, Young 15 - Mitchell 18, Merrill 18, Wade 17)

Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 97:102 (24:30, 30:27, 29:17, 14:28)
(Towns 19, Edwards 19, Reid 18 - Gilgeous-Alexander 33, Jal. Williams 20, Holmgren 15)

Houston Rockets - Utah Jazz 127:126 po dogrywce (31:24, 33:27, 25:38, 26:26, 12:11)
(Sengun 37, Smith Jr. 24, VanVleet 18 - Clarkson 33, Sexton 28, Markkanen 22)

Chicago Bulls - Memphis Grizzlies 125:96 (21:17, 29:23, 36:29, 39:27)
(Dosunmu 20, DeRozan 18, White 17 - Jackson Jr. 26, Kennard 14, Williams Jr. 14)

Zobacz także:
Przyleciał i wyleciał. Śląsk jednak ruszy na rynek transferowy
Nie brakuje zaskakujących nazwisk! Milicić ogłosił szeroką kadrę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty