Gospodarze odarci ze złudzeń już do przerwy. Kapitalny mecz Browna

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / MKS Dąbrowa Górnicza / Stephen Brown
Materiały prasowe / MKS Dąbrowa Górnicza / Stephen Brown
zdjęcie autora artykułu

Nie popisali się koszykarze Arriva Polskiego Cukru przeciwko PGE Spójni. W Toruniu górą byli goście ze Stargardu (97:72), którzy dominowali praktycznie przez całe starcie. Najlepszy mecz w Orlen Basket Lidze rozegrał rzucający Spójni, Stephen Brown.

Nie przyniosło spodziewanych emocji spotkanie w Toruniu. Spoglądając przed meczem w tabelę, można było bowiem sądzić, że starcie Arriva Twardych Pierników z PGE Spójnią może być bardzo wyrównane, skoro obie ekipy miały przed nim bilans 10-9. W dodatku jedni i drudzy mieli dwie porażki z rzędu w ostatnich dwóch spotkaniach, więc wiadomo było, że bardzo będzie im zależało na wygranej.

To wszystko jednak tylko teoria, bo w Arenie Toruń dominował tylko jeden zespół, którym okazali się goście ze Stargardu. Zaczęło się wprawdzie nieźle dla gospodarzy, bo po dwóch celnych rzutach wolnych Gorana Filipovicia było 6:2, ale od tego momentu na parkiecie dzieliła i rządziła już tylko jedna drużyna. Najpierw za trzy trafił Devon Daniels, a następnie swój koncert rozpoczął Stephen Brown.

Amerykanin rozegrał w Toruniu swój najlepszy mecz w barwach Spójni. W całym starciu uzbierał na swoim koncie aż 28 punktów, trafiając 9 z 13 rzutów z gry. Ponadto dołożył od siebie 7 asyst i 5 zbiórek. W wyniku dobrej gry Browna, goście już po pierwszej kwarcie mieli na swoim koncie siedem "oczek" więcej od Arrivy Polskiego Cukru, a gdyby tego było mało, w drugiej kwarcie powiększyli tę przewagę do aż 21 punktów!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Po powrocie z szatni oba zespoły dograły starcie do końca, bo tak należy to określić. Ekipy Srdjana Suboticia nie było stać na zryw, który pozwoliłby jej pomarzyć o odrobieniu strat i wyszarpaniu wygranej. U siebie torunianie już raz cudu dokonali, triumfując po szalonej czwartej kwarcie nad drużyną ze Słupska, ale tym razem powtórki nie było.

Wszystko, na co stać było gospodarzy na przestrzeni trzeciej i czwartej kwarty, to zmniejszenie strat do szesnastu punktów. Ale co z tego, skoro kilka minut później, po akcji Browna, było już 70:46 dla stargardzian. Tak starannie wypracowanej przewagi zawodnicy Sebastiana Machowskiego nie oddali do samego końca, w czwartej kwarcie w pełni kontrolując przebieg boiskowych wydarzeń.

Arriva Polski Cukier Toruń - PGE Spójnia Stargard 72:97 (14:21, 22:36, 20:20, 16:20) Arriva Polski Cukier:

Arik Smith 21, Mate Vucić 11 (12 zb.), Goran Filipović 9, Aaron Cel 7, Trey Diggs 7, Bartosz Diduszko 6, Aljaz Kunc 6, Paweł Sowiński 3, Wojciech Tomaszewski 2, Hubert Lipiński 0.

PGE Spójnia: Stephen Brown 28, Devon Daniels 16, Alex Stein 12, Adam Brenk 9, Wesley Gordon 8, Aleksandar Langović 8, Benjamin Simons 7, Karol Gruszecki 5, Dominik Grudziński 4, Damian Krużyński 0, Adam Łapeta 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
45
31
14
3809
3560
76
2
44
28
16
3877
3656
72
3
41
23
18
3253
3373
64
4
35
25
10
2999
2719
60
5
40
19
21
3261
3192
59
6
35
21
14
3060
2825
56
7
34
20
14
2918
2825
54
8
34
17
17
3231
3119
51
9
30
16
14
2720
2707
46
10
30
16
14
2347
2382
46
11
30
14
16
2332
2395
44
12
30
13
17
2428
2520
43
13
30
9
21
2452
2753
39
14
30
9
21
2577
2729
39
15
30
8
22
2468
2737
38
16
30
5
25
2413
2653
35

Czytaj także: Dobry mecz Sochana w NBA. Double-double, ale porażka Spurs >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty