Łodzianki rozpoczęły pojedynek z Mistrzem Polski bez strachu przed renomowanym rywalem. Choć niewielką przewagę szybko wypracowały zawodniczki Lotosu, to jednak mecz był wyrównany, a wynik przez całą pierwszą połowę oscylował w granicach 4-8 punktów na korzyść gdynianek. W obu zespołach zawodziła skuteczność, a niecelne rzuty z niemal stuprocentowych pozycji były na porządku dziennym. W tej sytuacji, ciężar zdobywania punktów spadał na podkoszowe - Ugochukwu Ohę w ŁKS-ie i Ivanę Matović w drużynie Lotosu. Gospodynie kilkakrotnie miały okazję doprowadzić do remisu, ale wtedy "podpalały" się, zbyt szybko chciały rozegrać akcje, a efektem tego m.in. wyrzucona piłka w trybuny przez Agnieszkę Makowską, czy też zupełnie nieprzygotowane rzuty Alicji Perlińskiej.
Z powodu uroczystości, o której napisaliśmy na początku, przerwa w tym meczu trwała zdecydowanie dłużej niż w normalnym pojedynku i to chyba nieco zaszkodziło łodziankom, które zupełnie nie mogły odnaleźć się na boisku w trzeciej kwarcie. Wykorzystały to natychmiast gdynianki, które po rzucie za 3 punkty Pauliny Pawlak i wejściu pod kosz Magdaleny Leciejewskiej odskoczyły już na 15 "oczek" (34:49). Wtedy gospodynie się obudziły i nieco zmniejszyły straty, jednak to było wszystko, na co było stać ambitnie walczący, ale jednak koszykarsko słabszy, ŁKS.
Na początku czwartej kwarty mieliśmy na parkiecie obrazek rzadki na koszykarskich meczach w wykonaniu pań. Po jednym z podkoszowych spięć, Matović i Oha wyskoczyły do siebie i rozdzielać je musieli sędziowie i koleżanki z zespołów. Obie ukarane zostały solidarnie faulami technicznymi, co nieco ochłodziło gorące głowy, bowiem do końca spotkania było już spokojnie, mimo że obie panie często walczyły bark w bark pod tablicami.
ŁKS Siemens AGD Łódź - Lotos Gdynia 59:68 (15:22, 15:13, 15:19, 14:14)
ŁKS Siemens AGD: Oha 16, Perlińska 12, Makowska 12, Skrba 11, Jankowska 6, Novikava 2, Grabowska 0.
Lotos: Matović 21, Christon 12, Pawlak 11, Leciejewska 11, Beard 6, Phillips 4, Sosnowska 3, Tomiałowicz 0, Jujka 0, Podrug 0.
Sędziowali: Kuczyński i Liszka.