Tego huraganu Dziki nie zatrzymały. Co za egzekucja w meczu PLK

PAP / Wojtek Jargiło  / Jabril Durham
PAP / Wojtek Jargiło / Jabril Durham

Nokaut w walce o play-off Orlen Basket Ligi. Polski Cukier Start Lublin dał koncert gry w ataku i rozbił Dziki Warszawa aż 111:84. Ofensywnie podopiecznym Artura Gronka wychodziło niemal wszystko.

To był prawdziwy huragan, jeżeli chodzi o atak Startu - lublinianie zdobyli aż 111 oczek przeciwko drużynie, której mocną stroną jest właśnie defensywa. Lublinianie nic sobie jednak z niej nie robili.

25 punktów i osiem asyst miał Liam O'Reilly, punkt mniej dołożył Jabril Durham, a mocne double-double dołożył Barret Benson. Start wygrał dzięki temu podwójnie, bo odrobił 15 oczek z przegranej w stolicy.

59-procentowa skuteczność z pola, 12 celnych rzutów z dystansu przy 24 próbach i dominacja w walce na tablicach (38:26),  13 zbiórek w ataku i 16 punktów z ponowienia - te liczby mówią wszystko.

Gospodarze od początku wskoczyli na najwyższe obroty. Szybko złapali właściwy rytm i już w pierwszej kwarcie zdobyli 31 punktów. Dziki zdołały jednak zareagować i skasować ucieczkę, największa w tym zasługa seryjnie trafiającego Dominica Greena.

Start nie zamierzał jednak zwalniać. Po przerwie gracze z Lublina nie stracili zupełnie nic ze swojej skuteczności, z kolei Dziki w pewnym momencie miały przestój w ataku, który ostatecznie kosztował je mecz i utratę przewagi z meczu w domu, gdzie wygrali 86:71.

Dla gości 22 punkty zdobył Green, który w ostatnim czasie nieco spuścił z tonu. Najlepszym graczem Dzików był z kolei Nick McGlynn, autor 19 oczek (7/10 z gry), siedmiu zbiórek, trzech asyst i dwóch przechwytów.

Start po tej wygranej ma bilans 15:11 i jest bardzo blisko przypieczętowania awansu do fazy play-off. Dziki (13:13) są w sytuacji trudnej, ale nie beznadziejnej. Na pewno miejsce w ósemce w debiutanckim sezonie w Orlen Basket Lidze byłoby ogromnym osiągnięciem drużyny prowadzonej przez Krzysztofa Szablowskiego.

Polski Cukier Start Lublin - Dziki Warszawa 111:84 (31:22, 22:30, 29:18, 29:14)

Start: Liam O'Reilly 25, Jabril Durham 24, Barret Benson 23 (11 zb), Tomislav Gabrić 17, Jakub Karolak 8, Daniel Szymkiewicz 8, Filip Put 3, Trey Wade 2, Roman Szymański 1, Bartłomiej Pelczar 0.

Dziki: Dominic Green 22, Nick McGlynn 19, Matt Coleman 15, Michał Aleksandrowicz 9, Isaiah Crawley 9, Grzegorz Grochowski 3, Alan Czujkowski 2, Ajare Sanni 2, Mateusz Bartosz 2, Piotr Pamuła 1, Jarosław Mokros 0, Paweł Kopycki 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Trefl Sopot 45 31 14 3809 3560 76
2 King Szczecin 44 28 16 3877 3656 72
3 WKS Śląsk Wrocław 41 23 18 3253 3373 64
4 Anwil Włocławek 35 25 10 2999 2719 60
5 PGE Spójnia Stargard 40 19 21 3261 3192 59
6 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 35 21 14 3060 2825 56
7 Legia Warszawa 34 20 14 2918 2825 54
8 MKS Dąbrowa Górnicza 34 17 17 3231 3119 51
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720 2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347 2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332 2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428 2520 43
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452 2753 39
14 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577 2729 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468 2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413 2653 35

Zobacz także:
Profesor Vital. Wykład z koszykówki w szalonym meczu
Będziesz to oglądać bez końca. Magia w czystej postaci [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Michałem Materlą? Wymowne słowa Macieja Kawulskiego po KSW

Źródło artykułu: WP SportoweFakty