WKS Śląsk w niedzielę liczony był już w pierwszej połowie, bo przez moment przegrywał nawet różnicą 13 punktów, ale wstał z desek i po kapitalnym początku trzeciej kwarty, prowadził 52:51. Działo się w hali Orbita we Wrocławiu.
I tak było aż do samego końca. Arged BM Stal budowała sobie przewagę, jednak drużyna Miodraga Rajkovicia za każdym razem odpowiadała. Aż do ostatnich dwóch minut.
Tomasz Gielo był faulowany przy rzucie za trzy, trafił wszystkie trzy wolne i doprowadził wtedy do stanu 76:69 na 98 sekund przed końcem spotkania. Gospodarze się już nie podnieśli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku
Stalówka wyszarpała to zwycięstwo (84:74). Trafiła 20 na 34 oddane rzuty za dwa i 9 na 26 za trzy. Popełniła 12 strat, a WKS aż 20. To zrobiło różnicę.
Aigars Skele zdobył 18 punktów, 15 oczek dorzucił Nemanja Djurisić, a 14 zadziorny Rodney Chatman. David Walker, za którego licencję Stal zapłaciła niedawno 200 tysięcy złotych, w niedzielę dostał od trenera Andrzeja Urbana 14 minut. Świetnie spisywał się w obronie.
Angel Nunez rzucił 18 punktów dla WKS Śląska, a Hassani Gravett 16, ale to nie wystarczyło. Gospodarze umieścili w koszu tylko 7 na 25 prób zza łuku. Co ciekawe, Stalówka wykorzystała natomiast zaledwie 17 na 27 wykonywanych rzutów wolnych.
Piaty, decydujący mecz serii odbędzie się w środę, 15 maja w Ostrowie Wielkopolskim. Jest remis 2-2.
Wynik:
WKS Śląsk Wrocław - Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 74:84 (20:26, 16:20, 21:14, 17:24)
WKS Śląsk: Angel Nunez 18, Hassani Gravett 16, Jakub Nizioł 10, Daniel Gołębiowski 8, Marek Klassen 6, Dusan Miletić 6, Artsiom Parakhouski 5, Mateusz Zębski 3, Saulius Kulvietis 2.
Arged BM Stal: Aigars Skele 18, Nemanja Djursić 15, Rodney Chatman 14, Laurynas Beliauskas 11, Ojars Silins 10, Krzysztof Sulima 7, Tomasz Gielo 7, David Walker 2.
Stan serii: 2-2
Zobacz także:
A jednak! Stal wpłaciła do ligowej kasy 200 tysięcy złotych
Koszykarz z NBA może zagrać dla Polski. Już złożył dokumenty