Golden State Warriors postanowili zrobić miejsce w budżecie na przyszły sezon i jeszcze przed jego rozpoczęciem zwolnili z drużyny Chrisa Paula, płacą mu przy tym należne 30 milionów dolarów. 39-latek został w ten sposób wolnym agentem.
Bardzo szybko znalazł nowego pracodawcę. Kusili go Los Angeles Lakers, ale zamiast minimalnej płacy dla weterana w Hollywood, zdecydował się na warunki San Antonio Spurs.
Paul podpisze z klubem z Teksasu roczny kontrakt, opiewający na kwotę 11 milionów dolarów. Doświadczony i szanowany rozgrywający dołączy do Victora Wembanyamy i jedynego Polaka, występującego na co dzień w NBA, Jeremy'ego Sochana.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!
- To jeden z najlepszych koszykarzy, którzy kiedykolwiek rywalizowali w tej lidze. Jest wspaniałym liderem. Zawsze przyjemnie oglądać go w akcji - mówił w marcu po meczu z Warriors o Paulu trener Spurs, Gregg Popovich.
Paul występuje w NBA od 2005 roku, trafił do ligi wybrany z piątym numerem w drafcie. Grał dla New Orleans Hornets, Los Angeles Clippers, Houston Rockets, Oklahoma City Thunder, Phoenix Suns i ostatnio właśnie Warriors.
Paul w 58 meczach kampanii 2023/2024 zdobywał średnio 9,2 punktu i 6,8 asysty, trafiając 44-proc. rzutów z gry. CP3 jest aktualnie na trzecim miejscu pod względem rozdanych kluczowych podań na liście wszech czasów. Ma w tym momencie aż 11 894 asyst.
Czytaj także:
Gracze NBA zrobili różnicę. Polska słabsza od Chorwacji
Media. Warriors nie chcą gwiazdy NBA