Nie mogliśmy wstrzelić się w kosz rywali - komentarze po meczu MKS Znicz Jarosław - Anwil Włocławek

Podopieczni Dariusza Szczubiała po wygranym meczu w Poznaniu mieli ogromną ochotę na odniesienie kolejnego zwycięstwa - stało się jednak inaczej. Znicz po dwóch kwartach prowadził 6. punktami, jednak po przerwie rządzili i dzielili gracze z Kujaw, którzy pewnie pokonali gospodarzy 77:60.

Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek - Wybierając się do Jarosławia wiedzieliśmy, że łatwo o zwycięstwo nie będzie - Znicz jest na fali, wygrywa wszystko. Instruowałem przed meczem swoich zawodników, aby grali agresywnie, ponieważ Znicz ma w swoich szeregach bardzo dobrych strzelców. Udało nam się zrealizować to co przed meczem sobie założyliśmy. Mieliśmy problemy w pierwszej połowie, nie mogliśmy trafić do kosza rywali, ale też nie daliśmy sobie zbyt dużo punktów narzucać.

Reshard Sullivan, zawodnik Anwilu Włocławek - Chciałem pogratulować przeciwnikom dobrze rozegranego meczu, naprawdę mają ogromny potencjał. Niestety mieliśmy problemy w dwóch pierwszych kwartach - nie mogliśmy wstrzelić się w kosz rywali - całe szczęście, że udało się to odrobić po przerwie. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz i jestem szczęśliwy z kolejnego zwycięstwa.

Dariusz Szczubiał, trener Znicza Jarosław - Gratuluję przeciwnikom zwycięstwa. Myślę, że odniesienie zwycięstwa w dniu dzisiejszym i postawienie się w komfortowej sytuacji, chyba sparaliżowało moich graczy. Oczywiście przeciwnik bardzo dobrze zagrał po przerwie. My w dwóch pierwszych kwartach widząc niemoc Anwilu, zamiast odskoczyć przeciwnikom na większą przewagę niż 10. punktów - wtedy zaczęło się indywidualne ciułanie i to może w przyszłości być problemem. Jeżeli ktoś nie będzie chciał grać dla zespołu a na własny koszt to nie wykluczam takiej ewentualności jak odstawienie zawodnika na kilka meczy. Mieliśmy w tym meczu sporo głupich strat - oddawaliśmy piłkę wprost w ręce przeciwników i tym samym stwarzaliśmy sytuacje do kontr, jednak w kolejnych dniach będziemy to analizować i próbować coś poprawić. Stworzyła nam się kapitalna szansa aby w rundzie rewanżowej startować z wysokiej pozycji, jednak nic straconego.

Artur Mikołajko, zawodnik Znicza Jarosław - Był to dobry mecz w naszym wykonaniu, jednak tylko do połowy. Druga połowa była wręcz katastrofalna w naszym wykonaniu - sporo indywidualnych nieprzemyślanych akcji z naszej strony, ciężko się to oglądało z ławki. Drugą przyczynę, która miała znaczący wpływ na końcowe losy meczu, to wpuszczanie graczy Anwilu do środka, tam nie mieliśmy przygotowanej obrony. Nie trafiliśmy sporo rzutów osobistych - co w naszej hali nie powinno mieć miejsca.

Komentarze (0)