Reprezentacja Polski koszykarzy 3x3 jest w gronie kandydatów do medalu igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Zaczęło się od małego falstartu, bo Biało-Czerwoni przegrali pierwsze spotkanie z Francją (19:21). Na szczęście kolejny mecz miał już o wiele lepsze zakończenie.
W środowy wieczór Polacy spotkali się z Amerykanami. To był zacięty i wyrównany pojedynek, który nasi rodacy ostatecznie wygrali 19:17. Dzięki temu wciąż mamy duże szanse na bezpośredni awans do półfinału.
W zespole USA występował Canyon Barry. To syn legendarnego koszykarza Ricka Barry'ego, który w 1975 wygrał NBA z zespołem Golden State Warriors. Okazuje się, że syn kopiuje jeden element, z którego słynął jego ojciec.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Szalony mecz Polek z Chinkami. "Ta hala eksplodowała kilka razy"
Canyon zaskoczył polskich kibiców, gdy wykonywał rzut osobisty. Robił to sposobem dolnym, co zdarza się niezwykle rzadko w profesjonalnej koszykówce. To jednak nie przypadek, bo w przeszłości dokładnie to samo robił Rick.
"Like father, like son" (jaki ojciec, taki syn) - czytamy na profilu Eurosportu w portalu X.
Zobacz rzut osobisty w wykonaniu Canyona Barry'ego.
Polska po dwóch meczach zajmuje piąte miejsce w tabeli. Dwie najlepsze drużyny od razu awansują do półfinału, a zespoły z miejsc 3-6 przystąpią do barażu. Nasi koszykarze będą teraz grać kolejno z: Litwą (1.08), Chinami (1.08), Holandią (2.08), Serbią (2.08) oraz Łotwą (4.08).