Absolwent uczelni Butler w czwartek swoją decyzją zaskoczył koszykarski świat. Gordon Hayward w wieku 34 lat zdecydował się bowiem zawiesić buty na kołku. Przeszedł na sportową emeryturę.
"Dziś oficjalnie kończę swoją karierę w koszykówce. To było niesamowita podróż i jestem wdzięczny wszystkim, którzy pomogli mi osiągnąć więcej niż mógłbym sobie wyobrazić" - napisał były już skrzydłowy klubów NBA.
Hayward w 2010 roku został wybrany z wysokim, dziewiątym numerze w drafcie. Postawili na niego Utah Jazz.
Grał też dla Boston Celtics, Charlotte Hornets i ostatnio Oklahoma City Thunder. Jego karierę mocno zatrzymała poważna kontuzja. Stracił przez nią cały sezon 2017/2018, od razu po dołączeniu do Celtics.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Radwańska też była prowokowana na korcie. "Trzeba być na to gotowym"
Ostatnio w kampanii 2023/2024 w 26 meczach dla Thunder zdobywał już tylko 5,3 punktu i 2,5 zbiórki.
Hayward zaznaczał, że chce spędzić więcej czasu z rodziną. "Nie mogę doczekać się tego, co przede mną!" - zakończył.
Czytaj także:
"Czułem się jak idiota". Mistrz NBA nie pojawił się na parkiecie. Dlaczego?
Paryż 2024. Czy gwiazdy NBA zarobią na igrzyskach?