Łukasz Ratajczak: Zrobiliśmy co w naszej mocy

Łukasz Ratajczak w rozgrywkach ekstraklasy spędza na parkiecie średnio niespełna 9 minut. 23-letni gracz Trefla Sopot okazję do dłuższego zaprezentowania się dostał w pucharowym meczu z Open Basket Pleszew.

Pod nieobecność podstawowych graczy Trefla wychowanek Ósemki Wejherowo w spotkaniu III rundy PP spędził na boisku aż 36 minut. Zdobył 17 punktów będąc jednym z najlepszych zawodników, przyczyniając się do zwycięstwa sopocian. - Mówiąc szczerze to spodziewałem się trudnego spotkania. W poprzedniej rundzie drużyna z Pleszewa wyeliminowała zespół z pierwszej ligi. Przyjechaliśmy bez podstawowego składu i mecz mógł zakończyć się inaczej - mówi Łukasz Ratajczak.

Skrzydłowy Trefla wraz ze swoimi kolegami wykorzystał daną mu szansę. - Ci zawodnicy, którzy przyjechali do Pleszewa za dużo nie grają w lidze, dlatego chcieli się pokazać trenerowi. Myślę, że zrobiliśmy, co w naszej mocy. Wynik jest dla nas pozytywny i możemy się z tego cieszyć - mówi 23-letni koszykarz.

Łukasz Ratajczak w trakcie letniej przerwy trafił do Trefla. Zawodnika zapytaliśmy jak mu się występuje w nowym klubie. - Nie mam powodów do narzekań, gra mi się w Sopocie bardzo dobrze. Jeśli chodzi o nasz zespół to gramy i wygrywamy. Mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu - mówi 23-letni skrzydłowy sopockiej drużyny.

Komentarze (0)