Koszykarze Intermarche Zastalu Zielona Góra obecnie są w wybornej formie. W ostatnich sześciu meczach, zielonogórzanie odnieśli pięć zwycięstw, tylko raz przegrywając (porażka w Tychach). Dobra postawa podopiecznych Tomasza Herkta sprawia, że zielonogórska ekipa utrzymuje się w czołówce ligowej "drabinki". "Zastalowcy" są na trzecim miejscu w tabeli, i wcale nie są bez szans na zakończenie pierwszej rundy na pozycji lidera. Drużyna Zastalu do pierwszego MKS-u Dąbrowa Górnicza traci tylko jeden punkt. A gdyby zielonogórzanie nie ulegli dąbrowianom w szóstej kolejce, to już teraz byliby na szczycie stawki.
Ekipa z Winnego Grodu do tej pory w tym sezonie we własnej hali rozegrała sześć meczów. Nie licząc wpadki na inaugurację sezonu (przegrana ze Zniczem Basket Pruszków przed własną publicznością), "Zastalowcy" w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego są niepokonani już od pięciu spotkań. Zawodnicy Zastalu u siebie czują się więc bardzo pewnie, i z pewnością w tegorocznych rozgrywkach trudno będzie jakiejkolwiek drużynie wygrać w Zielonej Górze.
Zespół Sokoła Łańcut plasuje się z kolei na 9. miejscu w tabeli. Gdyby nie fakt, że łańcucianie od niektórych ekip mają rozegrane o dwa, a nawet trzy mecze mniej, to ekipa z Podkarpacia mogłaby być w tabeli znacznie wyżej.
Łańcucki team już od kilku sezonów uchodzi za groźnego pierwszoligowca. I nie inaczej jest w obecnym roku zmagań. Co prawda, po minionym sezonie z Łańcuta odeszło większość czołowych graczy, ale szkoleniowcowi Dariuszowi Kaszowskiemu, jak zwykle udało się zbudować zespół, o którym można powiedzieć - solidny. Dowodem na to jest chociażby bardzo dobra postawa popularnych "Sokołów" w Pucharze Polski. Podkarpacka drużyna pokonała w nim zespół z ekstraklasy. Triumf nad Stalą Stalowa Wola tylko potwierdza, że team zmontowany przez trenera Kaszowskiego jest nieobliczalny, i może napsuć sporo krwi teoretycznie silniejszym rywalom.
Spotkanie rozpocznie się w środę, 9 grudnia o godzinie 18.00 w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. prof. Szafrana.
