Trzeci mecz WKS Śląska w koszykarskiej Lidze Mistrzów, trzecia porażka. Dobra w wykonaniu wrocławian była we wtorek w hali Stulecia tylko pierwsza połowa, którą wygrali 35:34. Później pozwolili włoskiemu Pallacanestro Reggiana na zbyt wiele.
Gospodarze po zmianie przede wszystkim mieli spore problemy w ataku, bo rzucili tylko 30 punktów. Trafili w sumie w całym meczu 6 na 18 rzutów za trzy i popełnili aż 19 strat.
Włoska drużyna w trzeciej kwarcie odzyskała prowadzenie, a w czwartej powiększyła przewagę i wygrała finalnie 73:65. Ważny rzut za trzy na minutę i 52 sekundy przed końcem trafił Jamar Smith, doprowadzając do wyniku 70:63.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Dla wrocławian po 13 punktów wywalczyli Daniel Gołębiowski i Angel Nunez. Polak w 30 minut, które spędził na parkiecie, miał też siedem zbiórek i pięć asyst. Tylko cztery oczka wywalczył natomiast Jeremy Senglin.
Dodatkowym, dużym problemem WKS Śląska był we wtorek brak Isaiaha Whiteheada. Amerykanin pauzował przez problemy zdrowotne, nieoficjalnie zatrucie pokarmowe.
WKS z bilansem 0-3 zamyka tabelę grupy F koszykarskiej Ligi Mistrzów. Oprócz drużyny Pallacanestro Reggiana są w niej jeszcze Lietuvos Rytas Wilno i Falco Vulcano Szombathely.
Wynik:
WKS Śląsk Wrocław - Pallacanestro Reggiana 65:73 (17:17, 18:17, 16:19, 14:20)
WKS Śląsk: Daniel Gołębiowski 13, Angel Nunez 13, Kenan Blackshear 8, Ajdin Penava 11, Marcel Ponitka 7, Jeremy Senglin 4, Adrian Bogucki 4, Reggie Lynch 3, Błażej Kulikowski 2, Soprano Szelazek 0.