Podczas niedzielnego meczu Los Angeles Lakers przeciwko Toronto Raptors, na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania, LeBron James zebrał dziesiątą piłkę, osiągając tym samym triple-double. Po zbiórce "Król" wskazał na fana w tłumie, zanim ruszył z piłką w górę parkietu.
W pomeczowym wywiadzie został zapytany o tę sytuację. - Ktoś z tłumu krzyczał, żebym zdobył jeszcze jedną zbiórkę, co zwróciło moją uwagę - wyjaśnił James. - Więc zdobyłem ją i wskazałem na niego. Chciałem pokazać, że słuchałem.
Dzięki tej zbiórce James stał się najstarszym zawodnikiem w historii NBA, który zanotował dwa triple-double z rzędu. To kolejny kamień milowy w karierze przyszłego członka Galerii Sław.
Nie wiadomo, czy kibic po prostu wspierał 39-letniego zawodnika, czy miał na uwadze własne zakłady, ale jedno jest pewne – ta interakcja z pewnością uczyniła jego wieczór niezwykłym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód