King Szczecin pokonał pokonał w niedzielę MKS Dąbrowa Górnicza 92:88 (więcej o meczu -->> TUTAJ). Był to jego czwarty triumf w sezonie. Cenny, bo odniesiony na wyjeździe i to bez Andrzeja Mazurczaka i Kassima Nicholsona w składzie.
Wicemistrzowie Polski bez Mazurczaka, swojego lidera, grać będą jeszcze przez długie tygodnie. Powodem jest uraz kolana, którego doznał na jednym z treningów.
- Sytuacja z Andym jest taka, że jesteśmy po badaniu rezonansem magnetycznym. Jest uszkodzone więzadło poboczne, nie jest to bardzo groźna kontuzja, ale na razie nie ma decyzji co do leczenia - zdradził Arkadiusz Miłoszewski, trener szczecinian.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą
Opcje są dwie: leczenie zachowawcze lub zabieg. Przy leczeniu zachowawczym istnieje jednak pewna obawa. Jaka? Że nie będzie to 100-procentowe wyleczenie, a tego jednak nikt nie chce. Zabieg sprawi, że Mazurczak będzie poza grą przez kolejne trzy miesiące. Wtedy jednak wróci w pełni wyleczony.
Brak tego zawodnika to ogromny problem. Między innymi dlatego do zespołu trafił Isaiah Whitehead, który sezon rozpoczął w Śląsku Wrocław. - Wiele osób mnie przed nim przestrzegało. Podobnie było jednak z Alexem Hamiltonem dwa lata temu. Były wtedy telefony z całej Europy, że on wszystko mi zepsuje - powiedział Miłoszewski.
Dodał, że on jednak lubi takie wyzwania. - Jego mowa ciała jest taka, że "nie podchodź". Ja do niego dotrę, zespół też do niego dotrze. Wierzę w to - dodał.
Whitehead to nie jest zawodnik typu Mazurczaka, ale z pewnością może bardzo pomóc na rozegraniu. Potrafi też spiąć się w defensywie. Debiut ma już za sobą - we wspomnianym spotkaniu przeciwko MKS-owi spędził na parkiecie 26 minut i zaliczył 14 punktów. Dodał do tego cztery asysty i cztery zbiórki.
Co ciekawe pojawienie się Whiteheada kosztowało miejsce w składzie Kassima Nicholsona. Dlaczego? W składzie drużyn Orlen Basket Ligi może być regulaminowo pięciu zawodników zagranicznych. Można sobie dodatkowo "wykupić" jeszcze jedno miejsce, ale do PLK S.A. należy wtedy wpłacić kwotę 100 tys. zł.
Czy King w przyszłości zdecyduje się na taki ruch? - Nie mamy tyle pieniążków co inne kluby, żeby grać szóstką obcokrajowców - rzucił na konferencji prasowej Miłoszewski.
King (bilans 4-2) w 7. kolejce Orlen Basket Ligi zagra we własnej hali ze Startem Lublin. Spotkanie odbędzie się w niedzielę 17 listopada, początek o godz. 15:30.