Milicić skomentował wygraną w Tallinie. Na to zwrócił uwagę

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański

- Ten zespół się znowu odradza - przyznał Igor Milicić po triumfie Polaków w Tallinie z Estończykami w eliminacjach EuroBasketu 2025. Biało-Czerwoni wygrali w meczu o stawkę po raz pierwszy od ponad 15 miesięcy.

Kapitalni Michał Michalak i Mateusz Ponitka poprowadzili reprezentację Polski do wygranej 88:86 (więcej o meczu -->> TUTAJ) - pierwszej w eliminacjach do EuroBasketu 2025. Nasza kadra ma bilans 1-3.

- To ważny mecz dla nas pod względem mentalnym. Chcemy budować naszą zwycięską mentalność na zbliżające się mistrzostwa Europy - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Igor Milicić, trener naszej kadry.

W tym okienku Biało-Czerwoni dwukrotnie mierzyli się z Estończykami. Wcześniej - w czwartek - przegrali 78:82 we Włocławku. - Bardzo przykro mi z powodu porażki przed wspaniałą publicznością. Gdybyśmy zagrali wtedy w osiemdziesięciu procentach tak, jak w Tallinie, to byśmy dowieźli wtedy wygraną. Cieszę się jednak, że w takich trudnych okolicznościach ten zespół się znowu odradza - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

- Teraz byliśmy trochę bardziej skoncentrowani w defensywie, stworzyliśmy bardzo trudne warunki dla rywali - dodał.

Po triumfie w Tallinie - pierwszym w meczu o stawkę od 20 sierpnia 2023 roku - Milicić dostrzegł pozytywy. - Moi zawodnicy pokazali świadomość tego, gdzie jesteśmy i tego, co potrzebujemy. Idziemy w dobrym kierunku - zauważył.

Przyznał też, że jego podopiecznym trudno się gra z powodu faktu, że... nasza kadra jest pewna gry na przyszłorocznym EuroBaskecie. Polska (Katowice, Spodek) będzie bowiem gospodarzem jednej z grup.

- Nie jest łatwo zawodnikom grać mecze z wiedzą, że mamy awans. Estonia walczyła o życie, chce się tam dostać - zakończył Milicić.

Kolejne mecze reprezentacji Polski w lutym 2025 roku. Wtedy Biało-Czerwoni zagrają z Macedonią Północną i Litwą (21 lutego w katowickim Spodku).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty