Eugeniusz Kijewski nie jest już trenerem PBG Basket Poznań (szczegóły)

Na zwołanej naprędce wtorkowej konferencji prasowej władze PBG Basket Poznań poinformowały, że Eugeniusz Kijewski przestał pełnić funkcję pierwszego trenera. Zostanie on jednak w klubie jako dyrektor wykonawczy. To efekt poniedziałkowej rozmowy właściciela klubu ze szkoleniowcem.

PBG Basket w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań. Po dobrym początku poznańscy koszykarze wyraźnie spuścili z tonu, przegrali kilka spotkań, a styl ich gry był daleki od obiecywanego przed rozpoczęciem sezonu. I prawdopodobnie o tym w poniedziałek w cztery oczy rozmawiali właściciel klubu Jerzy Wiśniewski i szkoleniowiec Eugeniusz Kijewski. - Wspólnie podjęliśmy decyzję, że trzeba dać drużynie nowy impuls, a ja będę pełnił inną funkcję - wyjaśnił Kijewski. Zapytany bezpośrednio czy to słabe wyniki są przyczyną takiej decyzji, odparł: Nie chcemy wracać do tego, co było.

Kijewski pozostanie w PBG Basket Poznań w roli dyrektora wykonawczego. - Chcemy wykorzystać ogromne doświadczenie, kontakty i szacunek, jakim obdarzony jest pan Kijewski - wyjaśnił Adam Bekier, prezes klubu. - Dyrektor wykonawczy będzie odpowiedzialny m.in. za realizację strategii klubu, współpracę z PLK i PZKosz, współpracę międzynarodową, będzie również sprawował opiekę nad PBG Basket Junior - dodał. Pojawienie się nowej funkcji nie oznacza, że z klubem pożegna się dotychczasowy dyrektor sportowy, Bartłomiej Tomaszewski.

Kijewski zapewnił, że zostanie w Poznaniu, nawet jeżeli dostałby ofertę poprowadzenia innej drużyny. - Podpisałem trzyletni kontrakt i chcę go wypełnić. Jestem w połowie - wyjaśnił. Dodał również, że nie będzie wchodził w kompetencje nowego szkoleniowca. - Jestem za tym, aby miał swobodę, chociaż oczywiście gdy przyjdzie odpowiedni moment, będzie poddany ocenie.

Następca Kijewskiego ma w Poznaniu pojawić się do końca roku, chociaż działacze liczą, że nazwisko zostanie ogłoszone jeszcze przed świętami. Do tego czasu drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent Kijewskiego, Tomasz Jankowski. - Jeżeli się sprawdzi, to być może on będzie pierwszym trenerem - przyznał Bekier. Działacze przede wszystkim rozmawiają z trzema innymi szkoleniowcami, wszystkimi z zagranicy.

Na konferencji poruszono również temat Chrisa Johnsona. Amerykański środkowy w Poznaniu jest już od kilku dni, ale wciąż nie może zagrać, bowiem z Turcji nie dotarł tzw. list czystości od poprzedniego pracodawcy koszykarza. - Agent zawodnika wprowadził nas w błąd. Jeżeli do czwartku dokumenty nie dotrą, Johnson wraca do domu, a my rozważymy wejście na drogę sądową przeciwko jego agentowi - wyjaśnił Radosław Majchrzak, dyrektor zarządzający.

Źródło artykułu: