Przełamanie beniaminka - relacja z meczu Kotwica Kołobrzeg - Trefl Sopot

Już przed meczem wiadomo było, że konfrontacja Kotwicy Kołobrzeg z Treflem Sopot zapowiada się ciekawie. Kołobrzeżanie liczyli na podtrzymanie zwycięskiej passy, a goście z Sopotu chcieli za wszelką cenę przerwać pasmo porażek. Górą z tego ekscytującego pojedynku wyszli gracze beniaminka, którzy dzięki dwóm rzutom zza linii 6,25m Iwo Kitzingera pokonali ekipę Pawła Blechacza 79:72.

Konfrontacja tych dwóch nadmorskich drużyn rozpoczęła się bardzo wyrównanie. Po jednej stronie dobra gra Piotra Stelmacha i Omni Smitha, po drugiej Gintaras Kadziulis i Marcin Stefański. Dzięki tym zawodnikom po 4 minutach gry było 9:9. Od tego momentu swoją ucieczkę zaczęli przeprowadzać przyjezdni. Zaczęło się od dwóch punktów środkowego Sauliusa Kuzminskasa, a zakończyło na osobistych Iwo Kitzingera. Miejscowi w tym czasie nie potrafili dotrzymać kroku rywalom i po pierwszej kwarcie ekipa z Sopotu prowadziła 21:14.

Druga odsłona ponownie rozpoczęła się po myśli koszykarzy Trefla - "trójka" Lewrance`a Kinnarda i Cliffa Hawkinsa, przy odpowiedzi jedynie Stelmacha sprawiły, że w 12 minucie meczu goście wyszli na 10-cio punktowe prowadzenie (27:17). Dla przyjezdnych to jednak było mało i kontynuowali nadal swoją małą nawałnicę. Po raz kolejny dali o sobie znać Hawkins i Kitzinger, a do nich dołączył jeszcze Łukasz Ratajczak. Wspomniane trio graczy w przeciągu krótkiej chwili wyprowadziło swój team na 15 punktów przewagi (35:20). Nie wiedząc co robić trener Paweł Blechacz desygnował do gry młodych graczy - Dawida Bręka i Szymona Rducha. Obaj koszykarze skorzystali z danej im szansy i bardzo szybko zdobyli 9 punktów z rzędu, niwelując już pokaźną stratę swojego zespołu. W samej końcówce gracze z Sopotu wzięli się ponownie do pracy i na długą przerwę schodzili prowadząc 46:37.

Po przerwie obie ekipy weszły na parkiet mocno skoncentrowane, jednak pewniejszym rzutem popisywali się po raz kolejny sopocianie - wśród których błyszczał Kadziulis wraz ze Stefańskim. W ekipie gospodarzy dwoił się i troił Piotr Stelmach, wspomagany przez Omni Smitha. Właśnie dzięki dobrej postawie tego amerykańskiego rozgrywającego w samej końcówce meczu (6 punktów z rzędu) "Czarodzieje z Wydm" po 30 minutach gry przegrywali 53:60.

Ostatnia odsłona, o dziwo rozpoczęła się tym razem po myśli miejscowych. Szybko zdobyte 5 punktów pod rząd sprawiło, że zespół Kotwicy tracił do rywali jedynie dwa "oczka". (58:60). Widząc zaistniałą sytuację szkoleniowiec Karlis Muiznieks, poprosił o przerwę na żądanie. Po wznowieniu, akcją 2+1 popisał się Hawkins, z półdystansu trafił Ratajczak i Trefl znów wyszedł na prowadzenie. Gospodarze jednak nie rezygnowali, a dobrą grą dyrygował Smith, który najpierw asystował przy punktach Łukasza Wichniarza, a w kolejnych dwóch akcjach już sam był egzekutorem. Właśnie po punktach obcokrajowca z Kołobrzegu wynik na tablicy świetlnej widniał 64:65. Nadal w swoich heroicznych atakach nie ustawał Omni Smith, jednak sam w zespołowo grającą ekipą z Sopotu nie miał szans. Dwie "trójki" Kitzingera i jedna Kadziulisa rozwiały nadzieję kibiców i koszykarzy z Kołobrzegu, kto w tym meczu jest lepszy. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 79:72.

Kotwica Kołobrzeg - Trefl Sopot 72:79 (14:21, 23:25, 16:14, 19:19)

Kotwica Kołobrzeg : P. Stelmach 22 (4), O. Smith 19, D. Bręk 10 (1), Ł. Wichniarz 9 (1), D. Harris 7, S. Rduch 5 (1), B. Freeman 0, I. McFarlin 0

Trefl Sopot: C. Hawkins 17 (2), M. Stefański 14, I. Kitzinger 12 (2), G. Kadziulis 11 (3), Ł. Ratajczak 10, S. Kuzminskas 6, L. Kinnard 4 (1), P. Malesa 3, P. Kowalczuk 2

Komentarze (0)