Wynik spotkania otworzyła Joanna Walich, ale po chwili to już gospodynie prowadziły 6:2. Wydawało się, że rybniczanki przejęły inicjatywę na boisku, ale było to tylko złudzenie. Zza łuku trafiła Barbara Kaszewska, a przyjezdne nie dość, że wróciły do gry, to po pierwszej kwarcie prowadziły 18:15.
W drugiej połowie zawodniczki UTEX-u ROW długo goniły wynik, ale w doprowadzeniu do remisu przeszkadzała potworna skuteczność na linii rzutów wolnych. Upragniony remis na tablicy wyników pojawił się w 14 minucie, kiedy to pierwszy swój rzut wolny w szóstej próbie trafiła Devania Hampton. Podopieczne Mirosława Orczyka w tym okresie zanotowały run 8:0 i objęły prowadzenie 32:27. Rybniczanki poszły za ciosem. Zza linii 6,25 trafiła Martyna Koc, a równo z syreną punkty zdobyła Whitney Boddie. Dzięki tym punktom amerykańskiej rozgrywającej gospodynie schodziły do szatni przy najwyższym swoim prowadzeniu w pierwszych 20 minutach gry.
Przed drugą połową spotkania trener Super Pol Tęczy miał nie lada problem, gdyż oprócz dziesięciopunktowej straty, cztery jego kluczowe zawodniczki miały po trzy przewinienia. Na faule uważać musiały Durak, Walich, Czarnecka i Robinson, a to nie dodawało optymizmu na korzystny wynik końcowy.
Pierwsza akcja po zmianie stron przyniosła punkty Nikity Bell oraz czwarte przewinienie Żanety Durak. To jednak tylko zmobilizowało leszczynianki do gry, a po punktach Joanny Czarneckiej Tęcza zmniejszyła straty do 5 punktów. Wtedy to Katarzyna Krężel okazała się pierwszą zawodniczką ROW-u w tym meczu, która wykorzystała oba rzuty wolne i sytuacja została na chwilę opanowana. Na chwilę, gdyż kolejną trójkę ustrzeliła Czarnecka, a z linii rzutów osobistych nie pomyliła się Durak. Efekt z tego taki, że straty z pierwszej połowy meczu zostały praktycznie odrobione. Leszczynianki goniły, a rybniczanki nadal pudłowały rzuty osobiste. Na 3 minuty przed końcem tej kwarty po trójce Edyty Krysiewicz i jej dwóch celnych osobistych Tęcza objęła jednopunktowe prowadzenie. ROW powrócił jednak na prowadzenie dzięki Boddie i przed decydującą częścią meczu miał o 5 punktów więcej od przyjezdnych.
Pierwsze minuty ostatniej kwarty były piorunujące w wykonaniu gospodyń, wśród których brylowała filigranowa Boddie. To dzięki niej, na 6 minut przed końcem ROW prowadził już 70:58 i wygrana była na wyciągnięcie ręki. Wygraną śląskiego zespołu przypieczętowała Bell, która na pół minuty przed końcową syreną przechwyciła piłkę i skutecznie wykończyła akcję swojego zespołu, a UTEX prowadził wtedy 76:66.
Do wygranej rybnicki zespół poprowadziła Whitney Boddie. 22-letnia Amerykanka tym razem miała mniej asyst, bo tylko 3, ale wywalczyła 22 punkty i zebrała z tablic 9 piłek. Pozostałe zawodniczki zagraniczne ROW-u również nie zawiodły, bo obie, czyli Nikita Bell i Devania Hampton, wywalczyły double-double. Swoją cegiełkę dołożyły również byłe zawodniczki Tęczy, czyli Katarzyna Krężel i Martyna Koc.
W drużynie leszczyńskiej zwyżkę swojej formy potwierdziła amerykańska podkoszowa Rachill Robinson, która na Śląsku wywalczyła 8 oczek i zebrała z tablic 10 piłek. 13 punktów wywalczyła Joanna Czarnecka, która z tym dorobkiem okazała się być najskuteczniejszą zawodniczką zespołu z Leszna.
UTEX ROW wygrałby zdecydowanie wyżej, gdyby trafiał z linii rzutów osobistych. Podopieczne Orczyka spudłowały aż 16 z 33 oddanych rzutów. Brylowała w tym elemencie Hampton, która trafiła jedynie 2 z 8 rzutów. Jedyną zawodniczką, która wykorzystała wszystkie swoje próby, była Krężel (4/4). Dla porównania, leszczynianki trafiły 12 z 16 rzutów osobistych.
UTEX ROW Rybnik - Super Pol Tęcza Leszno 76:67 (15:18, 26:13, 17:22, 18:14)
UTEX ROW: Whitney Boddie 22, Nikita Bell 16 (11 zb), Katarzyna Krężel 14, Devania Hampton 12 (12 zb), Martyna Koc 9, Katarzyna Suknarowska 3, Monika Sibora 0, Agnieszka Jaroszewicz 0, Karolina Stanek 0
Super Pol Tęcza: Joanna Czarnecka 13, Aleksandra Drzewińska 12, Joanna Walich 12, Rachill Robinson 8 (10 zb), Barbara Kaszewska 8, Żaneta Durak 6, Edyta Krysiewicz 5, Magdalena Gawrońska 3, Barbara Głocka 0, Marta Gajewska 0