Przed kierownictwem drużyny z Wietrznego Miasta trudna decyzja. Początkowo mówiło się, że Del Negro dostanie szansę na poprawę sytuacji, ale wydaje się, że czarę goryczy przelała zawstydzająca porażka z Sacramento Kings. Bulls jeszcze w trzeciej kwarcie prowadzili różnicą 35 punktów, ostatecznie jednak pozwolili się dojść rywalom z Kalifornii i w konsekwencji przegrali.
- To zaboli, ale to koszykarze wygrywają mecze. Trzeba realizować założenia, a nie spuszczać głowy i nie reagować - grzmiał po meczu Del Negro. Te słowa zostały jednak odebrane jako zrzucenie winy na kogoś innego.
W kuluarach dominuje przekonanie, iż trener może stracić pracę jeszcze przed końcem tego roku. Kto mógłby go zastąpić? Kandydatem numer jeden jest Bernie Bickerstaff.
Można zatrudnić jeszcze Lawrence'a Franka, ale wydaje się, że będzie to złe posunięcie, ponieważ ex trener Nets nie wygrał w tym sezonie żadnego spotkania. Dla niego przejście do będących w kłopotach Bulls byłoby niczym trafienie z deszczu pod rynnę.
Chicago raczej nie pójdzie za modą i nie uczyni coachem kogoś z władz klubu, tak jak to było w przypadku New Jersey Nets i New Orleans Hornets. Z pewnością w najbliższych dniach będzie znany los trener Del Negro.