Wygrał zespół lepszy - komentarze po meczu Lider Pruszków - Energa Toruń

Występujące w europejskich pucharach koszykarki Energi Toruń wykazały się większym doświadczeniem w końcówce i po zaciętym meczu pokonały drużynę Blach Pruszyński Lider Pruszków. Dla miejscowych była to już szósta porażka z rzędu, trzecia pod wodzą Arkadiusza Konieckiego, który na początku miesiąca zastąpił na tym stanowisku Jacka Rybczyńskiego.

Elmedin Omanić (trener Energi Toruń): Przepraszam wszystkich kibiców za nasze spóźnienie, ale przez korki na drodze i złe warunki pogodowe nie mogliśmy przyjechać wcześniej. Może dobrze się stało, że się spóźniliśmy. Przez to dziewczyny były dobrze zmotywowane do meczu.

Arkadiusz Koniecki (trener Blach Pruszyński Lider Pruszków): Toruń to bardzo mocna drużyna z dobrze przemyślanym składem. Takie opóźnienie rywali jednym pomaga, innym nie. Nam chyba zaszkodziło. Dodatkowe siedzenie na hali miało niekorzystny wpływ na koszykarki. Nie ukrywam, że wygrał zespół lepszy. Mogę tylko przeprosić kibiców zgromadzonych na hali za brak świątecznego prezentu od zespołu. Dziewczyny grały na miarę swoich możliwości. Nie zabrakło im chęci i woli walki. W obronie cały czas stosowaliśmy pressing, może to miało wpływ na naszą skuteczność w ataku.

Ilona Jasnowska (koszykarka Energi Toruń): Cieszymy się z tego zwycięstwa, po takiej podróży i minimalnej porażce z Gorzowem Wielkopolskim. Z aktualnym liderem zagrałyśmy naprawdę dobrze, wówczas zabrakło niewiele. W Pruszkowie to był mecz walki.

Paulina Dąbkowska (koszykarka Blach Pruszyński Lider Pruszków): Kilka razy zagapiłyśmy się na tablicy. Z tego co pamiętam mogłyśmy zebrać kilka piłek więcej w ataku i z tego zdobyć punkty. Niestety nie padły one naszym łupem. Czekamy na mecz, który przełamie nasz zespół. Spotkanie z Energą miało właśnie takie być. Szkoda, bo ciągle czekamy na przełamanie.

Komentarze (0)